Służby badające katastrofę ekologiczną na Odrze rozważają trzy podstawowe scenariusze. Jedna przyczyna jest najbardziej prawdopodobna.
Od trzech tygodni rząd jest w lesie i to w pełnym tego słowa znaczeniu. W lesie w sensie na wakacjach i w lesie w sensie jako zagubione dziecko. Szczątkowe informacje o wstępnych wynikach badań nie rzucają praktycznie żadnego nowego światła na przyczyny dramatu jaki nadal rozgrywa się na Odrze.
W długi weekend doszło nawet do skandalu dyplomatycznego, gdy na polsko-niemieckiej konferencji prasowej, tłumacz zadał kompletnie inne pytanie niż dziennikarz. Na tę chwilę nie wiadomo, czy zrobił to celowo, czy jest po prostu niedouczony. Oba warianty się nie wykluczają.
Trzy scenariusze
Jak informuje Gazeta.pl, w służbach badających katastrofę na stole leżą trzy warianty możliwej przyczyny masowego śnięcia ryb w Odrze. Pierwszy to zrzut chemikaliów do rzeki w wyniku przestępstwa. Drugi wariant to naruszenie na dużą skalę osadów i mułów z dna rzeki. Specjaliści tłumaczą, że przy niskim poziomie wody może to spowodować uwolnienie szkodliwych substancji. Trzeci to niski stan wody, który mógł doprowadzić do stężenia “szkodliwych brudów”.
Najbardziej prawdopodobna jest oczywiście wersja o przestępstwie. – Trwa typizowanie zakładów, z których mogły zostać zrzucone do Odry szkodliwe substancje i spowodować skażenie wody. Zaraz Odra będzie najlepiej przebadaną rzeką w Polsce – mówi rozmówca portalu.
Rząd wyznaczył nagrodę w wysokości 1 mln zł za wskazanie winnych przestępstwa.
Katastrofy można było uniknąć
W weekend gościem radia TOK FM był polski chemik prof. Marcin Drąg z Wydziału Chemicznego Politechniki Wrocławskiej. Według eksperta nic nie zadziałało w państwie tak jak powinno w obliczu takiej katastrofy. On także ma swoją hipotezę i mówi, że tragedii na rzece można było uniknąć.
To są prawdopodobnie zrzuty kopalniane. Mamy w Polsce kopalnie, które mają wody kopalniane, a one mają ekstremalnie wysokie zasolenie. Jeżeli duża ilość takiej wody dostałaby się do Odry, spowodowałoby to duże stężenie soli i organizmy żywe by umierały – mówił.
Gdyby wysokie stężenie soli zostało szybko zdiagnozowane wtedy można było “spuścić wodę z kilku zaporówek, które są również dopływami do Odry”, co spowodowałoby duże rozcieńczenie i uratowanie życia w Odrze.
Źródło: Gazeta.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
