Polityka i Społeczeństwo

Słabość ministra Brudzińskiego będzie PiS bardzo drogo kosztować. Kryzys ogarnie całe państwo?

Nie wiadomo czy śmiać się, czy płakać. Gigantyczna wpadka ministra Brudzińskiego
Fot. Flickr/MSWiA

Tak jak można było przewidzieć, niedawny “sukces” szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego, czyli podpisanie porozumienia z protestującymi funkcjonariuszami policji i straży pożarnej już wkrótce może zmienić nadchodzący rok wyborczy w koszmar obozu rządzącego. Bo choć udało ugasić się pożar, który wywołało wieloletnie traktowanie policjantów po macoszemu, co z kolei doprowadziło do rozmiarów zagrażających bezpieczeństwu wewnętrznemu państwa, to minister Brudziński, ulegając nawet bardzo daleko idącym postulatom pokazał innym grupom zawodowym, jakie metody w “negocjacjach” związków zawodowych z władzą są najskuteczniejsze. Efekt widoczny jest gołym okiem – masowo na zwolnienia chorobowe przechodzą właśnie strażnicy więzienni, a już wkrótce ten sam argument zaczną stosować celnicy. Trudno im się dziwić – tylko te dwie służby mundurowe zostały pominięte w porozumieniu, choć również były sygnatariuszami postulatów Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych.

O dramatycznej sytuacji w zakładach karnych, gdzie wskutek rozpowszechniania się “gadziej grypy” (gadem nazywają strażników osadzeni) zaczyna brakować funkcjonariuszy Służby Więziennej do pilnowania więźniów pisała wczoraj Wirtualna Polska. Według relacji portalu, nieoficjalnie wiadomo, że w zakładzie karnym w Nowogardzie (woj. zachodniopomorskie) choruje już ponad setka strażników. Podczas jednej zmiany brakuje na służbie kilku funkcjonariuszy z tzw. działu ochrony. Do pracy mają być ściągane posiłki. Protest objął też m.in. areszty śledcze w warszawskiej dzielnicy Białołęka, w Grójcu oraz w Poznaniu. Funkcjonariuszom chodzi oczywiście o podwyżki.

Strażnicy chcą co najmniej 655 zł podwyżki na osobę, co w identycznym proteście wywalczyli sobie policjanci, strażacy i strażnicy graniczni. Te ostatnie służby podlegają szefowi MSWiA Joachimowi Brudzińskiemu, który przyciśnięty przez policjantów w związku z rocznicą 11 listopada podpisał już porozumienie. A skoro na podwyżki w resorcie Brudzińskiego pieniądze się znalazły, to tego samego oczekują mundurowi podlegli resortowi Zbigniewa Ziobry. Wiceminister Patryk Jaki, który po przegranych wyborach w stolicy zapowiadał “odpoczęcie od polityki” musi jednak reagować, bo sprawa dotyczy służby jemu podległej. Aby protest nie rozlał się po całej Polsce, zapowiada ustępstwa i podpisanie porozumienia.

– Porozumienie zostanie podpisane wkrótce. Mam zapewniania od ministra Zbigniewa Ziobry i wiceministra Patryka Jakiego, że Służba Więzienna nie będzie mieć gorszych rozwiązań systemowych, szczególnie w płacach i uprawnieniach, niż inne służby mundurowe – powiedział WP Czesław Tuła, przewodniczący NSZZ Funkcjonariuszy i Pracowników Więziennictwa.

Znacznie gorzej wygląda sytuacja w Służbie Celnej, gdzie cierpliwość funkcjonariuszy służby celno-skarbowej już od dawna jest na wyczerpaniu. We wszystkich urzędach przygotowywane są co prawda referenda protestacyjne, jednak centrale związkowe bardzo poważnie rozważają wdrożenie protestu absencyjnego, analogicznego do policjantów czy strażników więziennych. Po raz pierwszy od dawna, niemal jednym głosem mówią wszystkie związki zawodowe. Mają dość traktowania ich postulatów z lekceważeniem, a zapowiedzi minister finansów Elżbiety Czerwińskiej o tym, że chce zmienić system wynagradzania w Krajowej Administracji Skarbowej, ale w perspektywie 2022 roku wręcz ich jeszcze bardziej rozjuszają. Na co dzień słyszą przechwałki premiera Morawieckiego, który przypisuje sobie sukces “uszczelnienia systemu podatkowego” sobie, a urzędników tą kwestią się zajmujących docenić podwyżkami nie chce. Zresztą, o napiętej sytuacji w KAS, gdzie znów królują absurdalne mierniki i parodiująca urzędową rzeczywistość statystyka pisałam już nieraz.

Dziś wygląda na to, że miarka się przebrała, a protest, który już raz, w 2016 roku sparaliżował ruch na polskich granicach zewnętrznych może się powtórzyć w najbliższych tygodniach. Władza chyba w końcu zdała sobie z realności zagrożenia sprawę, bowiem nieoczekiwanie wczoraj wiceminister Marian Banaś zaprosił reprezentantów związków zawodowych na spotkanie 21. listopada, by porozmawiać o Programie Modernizacji Krajowej Administracji Skarbowej oraz postulatach pracowników. Na ciepły odbiór takiego zaproszenia szef KAS nie może jednak liczyć. Obietnicami i pogadankami celnicy się nie zadowolą – dziś już wiedzą, że nie rozmowami, a siłowym protestem osiąga się najwięcej.

A gdy już swoje osiągną strażnicy więzienni i celnicy, do gry wejdą zwykli pracownicy skarbówki, nauczyciele, diagności laboratoryjni i jeszcze wielu innych, których oczekiwania na podwyżki obóz PiS rozbudził. Ryzyko, że kryzys ogarnie już wkrótce całą Polskę i cały system usług publicznych staje się coraz większe. Bo Polacy, wbrew marzeniom premiera Morawieckiego, najwyraźniej nie chcą zapierdalać za miskę ryżu, zwłaszcza gdy władza pławi się w luksusach.

Fot. A. Mitura / MSWiA

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie