Ciekawe, czym kierował się marszałek Sejmu Marek Kuchciński, który zdecydował o skróceniu czasu trwania debaty po expose Mateusza Marowieckiego i zarządzeniu głosowania nad wotum zaufania ciemną nocą, symbolicznie o północy z 12 i 13 grudnia. Trudno nie odbierać tej decyzji jako ironicznego zaznaczenia, że oto w naszym kraju kończy się demokracja i wraca tamten zły ustrój, którego obalenie kosztowało tysiące Polaków wiele wyrzeczeń. Warto jednak zwrócić uwagę, że w tym samym czasie, w Senacie dobiegać będą końca prace nad ustawami dewastującymi polski wymiar sprawiedliwości, oddając jego kształt i funkcjonowanie pod kontrolę Prawa i Sprawiedliwości. Do tej pory skutecznie przykrywano ten temat, można to zrobić i tym razem. Okazuje się jednak, że przejęcie sądownictwa przez PiS wcale nie musi być dla partii Jarosława Kaczyńskiego tak korzystne, jak dziś może mu się wydawać.
Oczywiście, nie będzie tak, że sądownictwo w całości zostanie upartyjnione i w przypadku każdego wyroku będą liczyły się koneksje stron z lokalnymi baronami Prawa i Sprawiedliwości. Nie będzie też sędziów na telefon ani masowego ustawiania wyników rozpraw. W całej operacji chodzi przede wszystkim o to, by taka możliwość istniała w przypadku kluczowych z punktu widzenia interesu władzy spraw. Władza zapomina jednak o niezwykle istotnej kwestii, a mianowicie naturalnej goryczy przegranego w procesie sądowym, która musi znaleźć gdzieś ujście. To, co dziś PiS wykorzystuje przy pomocy prymitywnego przedstawiania przypadków jednostkowych jako charakterystyczne dla ogółu sądownictwa, już wkrótce może się odwrócić przeciwko nim. Zwrócił na to uwagę reporter portalu Onet, Kamil Dziubka.
Zmiany w sądownictwie to pułapka, jaką rządzący szykują… dla siebie. Ludzie będą mieli pretensje o wyroki do PiS.
— Kamil Dziubka (@KamilDziubka) December 12, 2017
Jeśli bowiem normą jest, że po wyroku sądu (dziś niezawisłego) co najmniej 50% z osób będących stronami procesu wychodzi z niego niezadowolona, to dziś niezadowolenie ogniskuje się wokół sędziego (a bo pewnie przekupny, stronniczy, głupi, z nadzwyczajnej kasty). Gdy dojdzie do przejęcia sądownictwa powszechnego przez Prawo i Sprawiedliwość, to na nią spadnie też rozgoryczenie niesprawiedliwymi wyrokami. To oni mówiąc dziś, że przywracają elementarną sprawiedliwość w polskich sądach, będą obwiniani za jej brak w przypadku przegranego procesu.
Może się zatem skończyć na tym, że Prawo i Sprawiedliwość będzie robiło wszystko, by reforma wymiaru sprawiedliwości nie była z nimi kojarzona. Kto wie, może właśnie o tym będzie nowa kampania Polskiej Fundacji Narodowej.
fot. flickr/Sejm RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU