Gdy instytucje państwa nie działają tak jak powinny, nie współpracują, nie wymieniają się informacjami, a w niektórych przypadkach wręcz ze sobą walczą, mamy do czynienia ze zjawiskiem, które na tzw. “taśmach prawdy” z restauracji Sowa i przyjaciele nazwano stanem państwa teoretycznego. Oczywiście, autor tych słów, ówczesny minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz, mimo trafnej diagnozy, stał się jedną z głównych ofiar tamtej afery, a jego słowa na stałe zapisały się w słowniku polskiej polityki.
Po wyborach w 2015 roku państwo teoretyczne miało na zawsze odejść w niebyt. Instytucje w końcu miały być sprawne, silne i bezwzględne, jeśli chodzi o zwalczanie przestępczości gospodarczej. Czy tak się rzeczywiście stało? Mamy poważne powody, by w to wątpić, a najlepszym tego przykładem jest sprawa tzw. mafii lekowej, na której działalności w ostatnich latach Skarb Państwa miał stracić grubo ponad miliard złotych.
Gdy w 2012 roku to Ministerstwo Zdrowia przejęło negocjacje nad cenami leków, sprawiając w efekcie, że stały się one jednymi z najniższych w Europie, proceder nielegalnego wywożenia ich z polskich hurtowni za granicę mocno przybrał na sile. W efekcie, w wielu aptekach po prostu zaczęło medykamentów brakować, czasem także tych ratujących życie. Sprawą zainteresowała się Najwyższa Izba Kontroli, a jej raport okazał się prawdziwą bombą. Kontrolerzy NIK zarzucili polskiemu państwu olbrzymią opieszałość w działaniach organów nadzorujących sektor, brak skuteczności i niezdecydowanie. Wiele obowiązków kontrolnych, nałożonych na Główny Inspektorat Farmakologiczny nie było wykonywanych, głównie z powodu zbyt małej ilości inspektorów lub ich niedostatecznego doświadczenia w walce z przestępczością zorganizowaną.
Dziś sprawę przybliżył także Dziennik Gazeta Prawna, którego dziennikarze przyjrzeli się kłopotom tej instytucji i jej tłumaczeniom ze swojego braku skuteczności. Zwracają uwagę właśnie na “teoretyczny charakter” państwa w kontekście działania służb ochronnych. Jak się bowiem okazuje, za główną przyczynę znikomej ilości gigantycznych kar finansowych nakładanych na firmy farmaceutyczne przyłapane na udziale w przestępczym procederze, inspektorzy wskazują brak możliwości uzyskania informacji od Krajowej Administracji Skarbowej w zakresie rocznych obrotów firmy. To sprawiło, że kar za współdziałanie w ramach tzw. mafii lekowej po prostu nie było, a pierwszą finansową karę w tej kwestii nałożono dopiero we wrześniu 2018 roku.
– Ktoś musiał celowo zamknąć oczy. Nie ma innej możliwości – twierdzi w rozmowie z “DGP” jeden z wojewódzkich inspektorów farmaceutycznych, chcący zachować anonimowość. Jego zdaniem tłumaczenie GIF było kuriozalne. Rzecznik Inspekcji uważa natomiast raport NIK za krzywdzący, tłumacząc że nie jest winą GIF, że KAS nie przekazuje im danych. Dlaczego problemu nie zgłaszano, a ustawy nie poprawiono? Na to pytanie nikt nie potrafi dać odpowiedzi. Jak niestety widać, determinacji do walki z potężnymi grupami interesu w obozie Zjednoczonej Prawicy nie ma. Lepiej walczyć ze środowiskiem sędziów, prywatnych mediów czy organizacjami walczącymi o równouprawnienie. To znacznie prostsze.
Źródło: DGP
Fot. Krystian Maj / KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU