Beata Mazurek postanowiła wykorzystać atak na byłego szczecińskiego radnego PiS Janusza Jegielskiego do bezpardonowego uderzenia w opozycję. Przypomnijmy, że działacz partii rządzącej został wczoraj pobity, gdy roznosił ulotki wyborcze Joachima Brudzińskiego na osiedlu Kaliny w Szczecinie. Bez większego zagłębiania się w okoliczności sprawy politycy PiS natychmiast zwietrzyli okazję do ukucia przekazu dnia o zgubnym podejściu totalnej opozycji do prowadzenia polityki, który prowadzi do przemocy. Joachim Brudziński grzmiał o granicach zbydlęcenia próbując połączyć atak z antyklerykalnym wystąpieniem redaktora naczelnego „Liberte”, które poprzedzało niedawny wykład Donalda Tuska w rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja:
Wczoraj „prawdziwi europejczycy”przy rechocie tzw.”elit” porównywali katolików i ludzi kościoła w Polsce do świń taplających się w błocie.Dziś ktoś inny pobił mojego starszego kolegę w Szczecinie za rozdawanie moich ulotek. Totalny TT milczy. Gdzie jest granica tego zbydlęcenie?
— Joachim Brudziński (@jbrudzinski) May 4, 2019
Beata Mazurek poszła jednak dalej niż szef MSWiA i wprost oskarżyła Koalicję Europejską o odpowiedzialność za zajście. Jak na ironię rzeczniczka partii, która zasłynęła otwarciem kampanii wyborczej za pomocą fali hejtu przeciwko mniejszościom seksualnym, dziś poucza oponentów o powstrzymanie szaleństwa, złych emocji i zastąpienia ich debatą na argumenty:
„Kolejny brutalny atak na przedstawiciela PIS. Taktyka KE totalnej wojny przynosi tragiczne efekty. Czy ulica i zagranica już wam nie wystarczy? Panie Schetyna proszę zatrzymać to szaleństwo. Zamiast złych emocji spierajmy się na argumenty, programy i wizję dla Polski”.
Kolejny brutalny atak na przedstawiciela PIS. Taktyka KE totalnej wojny przynosi tragiczne efekty. Czy ulica i zagranica już wam nie wystarczy? Panie Schetyna proszę zatrzymać to szaleństwo. Zamiast złych emocji spierajmy się na argumenty, programy i wizję dla Polski. https://t.co/TcI1TNHnIi
— Beata Mazurek (@beatamk) May 5, 2019
Szybko okazało się jednak, że słowa Beaty Mazurek nie były tylko przejawem ordynarnej manipulacji ludzką krzywdą w celach politycznych. Rzeczniczka PiS bowiem zwyczajnie okłamała opinię publiczną. Sama ofiara pobicia wbrew narracji partii rządzącej przyznała bowiem wprost, że nie wie, co było powodem ataku. Działacz nie był przy tym przekonany, że napastnicy w ogóle wiedzieli jakiej partii ulotki kolportuje. Może się zatem okazać, że zajście nie miało związku z nienawiścią do PiS, ale do całej klasy politycznej lub miało charakter przypadkowy. W związku z tym rzeczniczce ordynarne kłamstwo zaczęli licznie wytykać internauci:
Dlaczego Pani kłamie? Przecież sam pobity przyznaje, ze napastnik nie wiedzial,jakie ulotki wklada do skrzynki.
Lubi sobie Pani przy niedzieli pokłamać? pic.twitter.com/x4uJQLxAL3— Piotr Leski (@LeskiPiotr) May 5, 2019
Dla PiS prawda wydaje się jednak mało istotna. Beata Mazurek ponownie udowadnia, że rządzący nie cofną się przed niczym, byleby tylko utrzymać swoją pozycję i wynikające z niej przywileje.
fot. flickr/Sejm RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU