Kościół Katolicki w Polsce żyje w przekonaniu, że znalazł się w istnej oblężonej twierdzy, gdzie pełni rolę ostatniego obrońcy tradycyjnych wartości wobec potężnych sił cywilizacji śmierci, ideologii gender, LGBT. To one są obwiniane o powolne odchodzenie ludzi, zwłaszcza młodych, od Kościoła. Hierarchowie pokazali przy tym nie raz, że w ich oczach każda krytyka kościoła jest w istocie zdradą wartości, atakiem na dotychczasową cywilizację, stąd niewygodne sprawy powinny być zbywane w imię wyższego dobra milczeniem. Tak postępowano z pedofilią, tak postępowano z korupcją, tak postępuje się ze skandalicznymi wypowiedziami księży. Kościół zatracił zdolność do samooczyszczania się z pasterzy, którzy sami sprzeniewierzają się chrześcijańskim wartościom, co przyniosło władzę i wpływy ludziom takim jak Tadeusz Rydzyk i abp Jędraszewski. Ten ostatni nie dość, że nie czuje powodów do posypania głowy popiołem, to na dodatek postanowił snuć dalej swoje rozważania o “tęczowej zarazie”. Na łamach “Sieci” ukazał się bowiem kolejny skandaliczny wywiad z hierarchą, gdzie ten przekracza kolejną granicę w toczącym się sporze światopoglądowym. Duchowny postanowił bowiem powołać się na ofiarę powstańców warszawskich jako moralne zobowiązanie do prześladowania osób LGBT:
“W kościele Mariackim, mówiąc o Powstaniu Warszawskim, chciałem uświadomić wiernym, że ofiara kilkuset tysięcy poległych, ofiara zniszczonego miasta, zobowiązuje nas, współczesnych Polaków, spadkobierców ich poświęcenia i heroizmu, aby przeciwstawić się zarazie, która chce dzisiaj zawładnąć naszymi sercami i umysłami”
Hierarcha miał odwagę powiedzieć, że skandaliczne słowa nie były efektem uniesienia emocjami, niefortunnej chwili, ale potwierdził, że taki światopogląd tkwi w jego mentalności, ponieważ “tęczowa zaraza” jest efektem jego własnych wieloletnich przemyśleń:
“Sytuację zagrożenia współczesnymi ideologicznymi kłamstwami widziałem już stosunkowo dawno, to rozeznanie dojrzewa we mnie od dobrych kilku lat (…) Samo sformułowanie o “tęczowej zarazie” powstało podczas homilii w kościele Mariackim, jako parafraza słów wiersza poety powstańca. Paradoksalnie okazało się, że słowo “zaraza” niezwykle trafnie określa problem kulturowy, z którym przychodzi nam się dzisiaj zmagać”.
Duchowny na dodatek pokazał olbrzymią ignorancję względem nauk samego Chrystusa, ponieważ sprowadził miłość do aktu biologicznego, którego celem jest tylko uzyskanie potomstwa:
“To biologia, a zatem nauka par excellence, stwierdza, że człowiek to albo kobieta, albo mężczyzna i tylko ze związku kobiety i mężczyzny może się zrodzić potomstwo. To jest tak oczywiste, że jeszcze kilka lat temu wydawało się, że nie sposób tego podważyć. Szaleństwo człowieka pozbawionego Boga i odrzucającego rozum okazuje się jednak nie mieć granic”.
Czyżby abp. Jędraszewski zapomniał, że miłość bliźniego nie dotyczy tylko relacji mężczyzna – kobieta, ale stosunku między wszystkimi ludźmi? W walce o prawa LGBT nie chodzi przecież o stosunki seksualne, ale właśnie o miłość. Relacje emocjonalne dla duchownego jednak nie istnieją, tak wyniesioną przez Biblie miłość definiuje w umyśle hierarchii akt kopulacji zakończonej zapłodnieniem. Ciekawe co by powiedział sam Chrystus na takie uprzedmiotowienie swojej nauki.
Abp. Jędraszewski nie ograniczył się jednak do tego. Uwidocznił on również druga patologię Kościoła – jego uwikłanie polityczne. Jędraszewski wyraził bowiem również wdzięczność wobec prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który wsparł go w publicznym wystąpieniu:
Jestem wdzięczny za te słowa nie tylko dlatego, że chodzi tu o moją osobę, lecz przede wszystkim dlatego, że prezes dostrzegł w tym, co powiedziałem, wielkie i nieustanne zmagania Kościoła katolickiego w Polsce o obiektywne dobro instytucji małżeństwa i rodziny. Tutaj widzę płaszczyznę dobrej współpracy między Kościołem a państwem”.
O Kościele jednej partii można wnioskować choćby po jawnej pochwale polityki wewnętrznej Prawa i Sprawiedliwości w oderwaniu od spraw, w które angażuje się na co dzień kościół:
“Jakże nie witać z radością zaangażowania obecnych władz, mającego na celu budowanie solidaryzmu społecznego i stwarzania równych szans rozwoju dla wszystkich obywateli mieszkających w różnych, niekiedy dotąd zaniedbanych gospodarczo regionach Polski?”
Abp. Jędraszewski pozwolił sobie również na jeszcze jedną, szokującą, uwagę. Jako wzór moralności wskazał on postawę Jakuba Baryły, który w Płocku stanął z krzyżem naprzeciw tzw. Marszu Równości. Arcybiskup opisał tak jego postawę:
“Pięknym przykładem może być choćby 15-letni chłopak, Jakub Baryła, który w Płocku stanął z krzyżem naprzeciw tzw. Marszu Równości. Stawką jest normalność, której niektórzy chcą nas dzisiaj pozbawić”.
Warto tutaj przytoczyć co w późniejszym wywiadzie powiedział sam 15-latek, oto tezy Jakuba Baryły, który okazał się jawnym antysemitą:
– “Oni przyjechali tutaj robić gnój, rozwalić naród polski, żeby z Polski zrobić Polin;
– Demokracja to najgorszy ustrój, tylko monarchia katolicka;
– To jest satanizm pod przykrywką „każdy inny, wszyscy równi”;
– Powinniśmy iść po trupach do celu. Nie ma Kościoła Katolickiego bez poszanowania wypraw krzyżowych, bez reanimacji dobrego zdania o świętej inkwizycji rzymskiej”;
ZA MARSZAMI RÓWNOŚCI STOJĄ ŻYDZI I ICH ORGANIZATORZY POWINNI TRAFIAĆ DO WIĘZIENIASkrajna prawica ma nowego bohatera. To małoletni Jakub Baryła, który z krzyżem w ręku próbował blokować płocki Marsz Równości. Chętnie wykorzystują dziecko podsuwając mu mikrofon i słodząc "taki młody, a jaki mądry!":● Oni przyjechali tutaj robić gnój, rozwalić naród polski żeby z Polski zrobić Polin● Demokracja to najgorszy ustrój, tylko monarchia katolicka● To jest satanizm pod przykrywką „każdy inny, wszyscy równi”● Powinniśmy iść po trupach do celu. Nie ma Kościoła Katolickiego bez poszanowania wypraw krzyżowych, bez reanimacji dobrego zdania o świętej inkwizycji rzymskiej● Szanujemy osoby LGBT, ale nie możemy pozwolić na to, co one robią (To tak, jakby powiedzieć: „szanujemy katolików, ale nie możemy pozwolić, by się modlili”)Nielogiczności w wypowiedziach można mnożeyć, ale nie o to chodzi, by czepiać się słów 15-latka. Jako nastolatek ma prawo, by pleść androny (kto tego nie robił w tym wieku niech pierwszy rzuci kamieniem). Tylko że dorośli przedstawiciele skrajnej prawicy kreują go na męża opatrznościowego i cytują wypowiedzi dziecka jako prawdy objawione. Bo to przecież miks poglądów Brauna, Korwina-Mikke, Godek, Międlara. Tyle że w młodszym i ładniejszym opakowaniu. I o ile dziecku można wybaczyć, że nie ma jeszcze wiedzy o świecie to jak ocenić dorosłych, którzy publicznie wygadują takie szkodliwe głupoty?O zdeprawowaniu dziecka i publicznym wypowiadaniu przez nie treści naruszających prawo zawiadomiliśmy Sąd Rodzinny w Płocku przekazując wniosek o zbadanie sytuacji małoletniego. W stosunku do rodziców chłopca złożyliśmu zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez jego opiekunów, którzy nie dopełnili obowiązku sprawowania nad nim opieki. __________wspieraj nas:www.zrzutka.pl/omzrik
Opublikowany przez Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych Niedziela, 18 sierpnia 2019
Na załączonym przykładzie widać, że największym wrogiem Kościoła nie jest LGBT, lewica, czy jakiekolwiek ideologie. Największym wrogiem katolicyzmu jest sam kościół. Nikt nie szkodzi bowiem tak mocno pozycji Chrześcijaństwa jak obecny kler, który w oczach młodego pokolenie jest zupełnie skorumpowany, pogrążony w pedofilskich skandalach, a równocześnie niezdolny do jakiegokolwiek rozliczenia z czarnymi owcami w swoich szeregach. Taki Kościół sam jest winien ataków, które na niego spadają. Hierarchowie jak abp. Jędraszewski nie czują potrzeby weryfikacji faktów czy ważenia słów, czują się autorytetami, aby wymierzać ciosy na prawo i lewo. Czy prezentując taką postawę episkopat może potem mieć do kogokolwiek pretensje, że podlega takim samym regułom gry jak ta, którą prowadzą jego członkowie?
Źródło: “Sieci”
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU