Podczas poznańskiego marszu antyszczepionkowców doszło do skandalu. Manifestujący w swoim proteście wykorzystali wizerunek zmarłego w 2021 r. Krzysztofa Krawczyka i nazwali artystę “ofiarą szczepień”.
Choć koronawirus wciąż nie ustaje i zbiera swoje żniwo, a minister Adam Niedzielski oficjalnie uznał, że piąta fala pandemii już się rozpoczęła, antyszczepionkowcy coraz częściej wykrzykują swoje odklejone hasełka. Ostatni przemarsz przez Poznań pod dyrekcją Justyny Sochy wywołał prawdziwy skandal.
Wśród rzeszy idiotycznych haseł, które wznosili zgromadzeni “foliarze”, słychać było wielokrotnie wykrzykiwane nazwisko Krzysztofa Krawczyka, zmarłego 5 kwietnia 2021 roku. Dlaczego? Antyszczepionkowcy uznali, że artysta zmarł przez szczepionkę, którą przyjął dwa tygodnie przed śmiercią i jest jej “ofiarą”.
Ma to oczywiście tyle wspólnego z rzeczywistością co Justyna Socha z naukową wiedzą. Nie trzeba było długo czekać na reakcję ze strony najbliższych osób Krzysztofa Krawczyka.
Ewa Krawczyk, wdowa po artyście zwróciła uwagę, że jej mąż “przez cały czas swego życia był za wszelkimi nowoczesnymi doświadczeniami medycznymi i w tym za szczepionkami”. — Wrogów szczepionek uważał za oszołomów i dzisiaj wykorzystywanie jego wizerunku w walce ze szczepionkami jest wyjątkowo podłe! — dodała Ewa Krawczyk.
– To oburzające. Podłe wykorzystywanie człowieka, gdy ten już nie żyje i nie może odpowiedzieć. Krzysztof ciężko chorował przez ostatnie lata. Mogę pokazać pani akt zgonu. Jego śmierć nie miała nic wspólnego ze szczepieniami – dodał Andrzej Kosmala, który przez lata był menadżerem Krzysztofa Krawczyka.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU