– Wypowiedzi Samuela Pereiry zawierały informacje, które znajdziemy w innych publikacjach prasowych. Nic mi nie wiadomo o tym, by senator Brejza lub jego żona wnioskowali o sprostowanie do treści publikacji, które ukazywały się m. in. w „Wyborczej” i zawierały te same informacje – oświadczył Habel. Jak stwierdził, jego gazeta „została uwikłana w jakąś prywatną krucjatę Państwa Brejzów”.
Według danych zebranych przez grupę Citizen Lab, Krzysztof Brejza był w 2019 roku inwigilowany 33 razy. Co istotne, pełnił wówczas funkcję szefa sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej.
– W moim przypadku to była permanentna, sześciomiesięczna inwigilacja. Podsłuchiwano mnie zawsze w czasie kampanii wyborczej, do PE, gdzie kandydowałem, czy kiedy prowadziłem kampanię KO do parlamentu – mówił senator.
Czytaj również:
- Biedna ta Beata Kempa, europosłanka znów wylewa żale. “Wykorzystano moją osobę do zaatakowania Kościoła!”
- Kukiz spłatał Morawieckiemu niezłego psikusa! Premier wściekły, TEGO ruchu chyba rockmanowi nie wybaczy
- Putin przemawiał i nagle zaczął wykonywać TE ruchy. Oto kolejny dowód na ciężką chorobę zbrodniarza? [WIDEO]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU