Senat rozpoczyna prace nad uregulowaniem wynagrodzeń dla całej budżetówki. To może postawić Prawo i Sprawiedliwość w mało komfortowej sytuacji – pisze Dziennik Gazeta Prawna.
Koalicja Obywatelska wycofała się z poparcia podwyżek dla posłów, ministrów, wiceministrów, premiera i prezydenta. Marszałek Tomasz Grodzki zapowiedział wtedy na konferencji stworzenie zespołu, który zajmie się najpierw uregulowaniem płac w sferze budżetowej. Właśnie ruszają prace nad reformą.
To nie tylko nowa propozycja programowa PO. To też plan na to, jak zapędzić PiS w kozi róg – pisze Dziennik Gazeta Prawna. Jak mówi DGP Tomasz Grodzki, prace przygotowawcze zostały zlecone senackiemu Biuru Analiz, Dokumentacji i Korespondencji, które ma przeanalizować system konstruowania płac w budżetówce. W planie jest powołanie rady gospodarczej, którą zasilą znani ekonomiści.
Aktualne plany obozu rządzącego obejmują zwolnienia urzędników, a w pierwszej kolejności z pracy mają odchodzić osoby, które osiągnęły wiek emerytalny. Wprowadzenie na agendę polityczną tematu uregulowania płac to kontroferta wobec tego co zamierza PiS – Najpierw musimy wyjść z ofertą dla ludzi, potem dla władzy – podkreśla Grodzki w rozmowie z DGP. Piramida wynagrodzeń musi się odnosić do średniej krajowej i określać pensje na kolejnych etapach zawodowej kariery przedstawicieli tzw. erki.
Jak konkluduje gazeta, jeżeli Senat lub Platforma wyjdzie z propozycją podwyżek dla budżetówki, PiS może się znaleźć w mało komfortowej sytuacji z planowanymi oszczędnościami w sferze budżetowej. Łukasz Schreiber ucina na tym etapie rozmowę – Jak będzie jakikolwiek projekt, to będzie można się do niego odnieść – mówi dziennikowi Przewodniczący Stałego Komitetu Rady Ministrów.
Źródło Dziennik Gazeta Prawna
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU