Zaskoczenia nie było, Sejm przyjął ustawę wprowadzającą “trzynastą emeryturę”, zatwierdzając tym samym jeden z elementów tzw. “piątki Kaczyńskiego”. Za przyjęciem rządowej ustawy zagłosowało 396 posłów z PiS, PO, PSL-UD i WiS, “przeciw” dwoje posłów z Teraz! i jeden z Kukiz’15. Klub Nowoczesnej wstrzymał się od głosu.
Przegłosowanie tej obrzydliwej próby przekupienia emerytów na kilka tygodni przed majowymi wyborami kwotą 1100 zł brutto stało się możliwe tak szybko, bowiem Prawo i Sprawiedliwość nagle zrozumiało, że pieniądze na ten cel można przesunąć z Funduszu Pracy, na który co miesiąc składają się polscy przedsiębiorcy. I właśnie w kontekście przyszłości tych środków w kolejnych latach napisał dziś portal money.pl, zauważając, że ustalenie źródła finansowania “jarkowego” (jak nazwało nowe świadczenie przepełnione zachwytem nad świetnym pomysłem lidera PiS TVP), właśnie z pieniędzy z Funduszu Pracy oznacza, że będziemy mieli do czynienia z sytuacją wprowadzenia nieformalnego “podatku na seniorów”, który zapłacimy wszyscy, często nie zdając sobie z tego sprawy.
– Prawo i Sprawiedliwość właśnie odkryło, jak finansować część swoich pomysłów w ciszy i spokoju. Tak, by nikt nie mógł zauważyć, że to przesypywanie pieniędzy z jednego miejsca do drugiego, że to sami Polacy płacą za ich wyborcze obietnice – powiedział money.pl Jeremi Mordasewicz, ekspert Konfederacji Lewiatan.
Tak się bowiem składa, że świadomość społeczna istnienia miliardów złotych w funduszu przeznaczonym na aktywizację osób bezrobotnych nie jest zbyt duża. A środki tam odkładane w ostatnich latach rosną i pozostają niewykorzystane, co jest skutkiem bardzo dobrej sytuacji na rynku pracy. Jeśli bowiem więcej Polaków pracuje i więcej zarabia, to środki do FP też rosną. Z racji natomiast niskiej stopy bezrobocia, nie muszą być one wydatkowane na aktywizację bezrobotnych, bo tych jest przecież rekordowo mało. Dopóki taki stan rzeczy się utrzyma, to każdego roku władza będzie mogła bez żadnych problemów robić emerytom “prezenty” i to nie ze swoich pieniędzy. To się oczywiście skończy, gdy sytuacja gospodarcza się pogorszy, a bezrobocie wzrośnie. Rząd PiS zdążył nas jednak przyzwyczaić do tego, że takimi drobiazgami jak prognozy makroekonomiczne niekoniecznie się przejmuje.
Źródło: Money.pl
Fot. Kancelaria Sejmu / Krzysztof Białoskórski
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU