W minionym 2016 roku w Polsce sprzedano rekordową ilość nowych samochodów osobowych i lekkich dostawczych. Jak wynika z danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, łącznie zarejestrowano niemal 0,5 mln samochodów. I mimo, że to najlepszy wynik od kiedy Polska weszła do Unii Europejskiej, to wciąż pozostaje niedosyt, bowiem na tle krajów Zachodniej Europy wciąż wypadamy blado. Zdaniem posłów ruchu Kukiz’15, to może i powinno się zmienić. W tym celu złożyli do laski marszałkowskiej projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku akcyzowym, która w trakcie bieżącego posiedzenia Sejmu będzie czytana posłom parlamentu po raz pierwszy. Pomysł jest banalny w swej prostocie i tak naprawdę to sam w sobie jest tanim populizmem, można jednak z całą stanowczością powiedzieć, że wielu Polaków byłaby bardzo zadowolona, gdyby przepisy te weszły w życie.
Projekt zakłada likwidację opodatkowania akcyzą samochodów osobowych, a tym samym obniżenie całkowitego ciężaru opodatkowania obywateli. Zdaniem wnioskodawców, opodatkowanie akcyzą popularnych “czterech kółek” jest nieuzasadnione i przyczynia się do niewspółmiernego do panujących w Polsce warunków społeczno – gospodarczych opodatkowania Polaków. Posłowie ugrupowania Pawła Kukiza uważają, że nie sposób doszukać się innego niż fiskalne uzasadnienie dla obłożenia akcyzą aut osobowych. Fakt ich opodatkowania nie wpływa ani na wzrost sprzedaży aut w kraju, ani nie przyczynia się do ochrony środowiska, gdyż stawki akcyzy w żaden sposób nie są uzależnione od stopnia “szkodliwości” danego pojazdu mechanicznego dla środowiska, a jedynie od pojemności silnika.
Przedstawiciele wnioskodawców będą starać się przekonać posłów większości sejmowej, że likwidacja akcyzy przede wszystkim spowoduje obniżenie ceny nowych samochodów sprzedawanych w kraju, a więc zyskają obywatele, którzy tłumnie zdecydują się na “odmłodzenie parku samochodowego w Polsce”. Może też przyczynić się do większej ochrony środowiska i zwiększenia bezpieczeństwa na polskich drogach, a także do likwidacji zjawiska polegającego na rejestracji samochodów osobowych przez Polaków poza Polską np. w Czechach, na Słowacji lub w Niemczech.
Czy budżet ucierpiałby na proponowanych zmianach? Owszem, choć kwota nie wydaje się być zbyt wielka. 1,46 mld zł rocznie, od momentu wejścia w życie ustawy tj. od 1. stycznia 2018 roku, miałoby zostać pokryte z tego samego mitycznego uszczelnienia systemu podatkowego, z którego rządzące Prawo i Sprawiedliwość chce budować swoje państwo opiekuńcze. Warto oczywiście zaznaczyć że w tej kadencji Sejmu na palcach jednej ręki można policzyć ustawy autorstwa posłów “Nie-PiS”, które faktycznie weszły w życie, jednak Kukiz’15 na tyle często pomaga władzy przepychać fatalne ustawy, że może w końcu doczekają się czegoś w zamian. Kierowcy z pewnością się ucieszą.
fot. Shutterstock
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU