Polityka i Społeczeństwo

Sasin zabrał się za zamach smoleński. A to zapewne oznacza, że Kaczyński doszedł do prawdy

YouTube/ Prawo i Sprawiedliwość

PiS powraca do swojej narracji o zamachu, jaki miałby mieć miejsce w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r. – Te badania rzeczywiście robią wrażenie, bo to nie są badania, które ktoś tutaj mógłby podważyć – powiedział Jacek Sasin. Mówił o filmie pt. “Stan zagrożenia”.

Sasin twierdzi, że do zamachu mogło jednak dojść

Jacek Sasin był zastępcą szefa Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jednym z organizatorów wizyty prezydenta RP w Smoleńsku w 2010 r. Został oskarżony przez część rodzin ofiar “o niedopełnienie obowiązków przy organizacji wizyty prezydenta z 10 kwietnia 2010 r”.

Teoretycznie teoria o zamachu mogłaby być dla polityka korzystna. Sasin mówił zresztą ostatnio o filmie “Stan zagrożenia”. Ten ostatni został oparty na “dokumentach Naczelnej Prokuratury Wojskowej oraz Raporcie Technicznym Podkomisji do Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego”.

Tezy, jakie stawiają autorzy produkcji, są szokujące. Sugerują oni, że podczas remontu samolotu “ktoś” mógł podłożyć materiał wybuchowy. W efekcie Tupolew wcale nie rozbiłby się w wyniku kontaktu ze słynną brzozą, ale w efekcie eksplozji. 

– Te badania rzeczywiście robią wrażenie, bo to nie są badania, które ktoś tutaj mógłby podważyć. To są badania renomowanych zagranicznych ośrodków – amerykańskich, europejskich – które prowadzą do bardzo niepokojących wniosków, że rzeczywiście do tych wybuchów na pokładzie Tupolewa doszło – mówił Sasin w programie “Sedno Sprawy” na antenie Radia Plus.

Potem kontynuował.


Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie