Na dzisiejszej konferencji prasowej, Borys Budka zapowiedział nowy etap w działaniach Koalicji Obywtelskiej, który polega na rozpoczęciu rozliczania osób odpowiedzialnych za kompromitację związaną z organizacją wyborów prezydenckich. Koalicja Obywatelska złoży wniosek o odwołanie Jacka Sasina.
– Pan wicepremier Sasin, osoba, która zapewniała Polaków, że wybory da się przeprowadzić – naraziła na kompromitację Polskę i skarb państwa na wielkie straty. Składamy wniosek o odwołanie ministra aktywów państwowych z tej funkcji – mówił lider Platformy Obywatelskiej.
Na razie mamy do czynienia z rozliczaniem władzy na poziomie politycznym, ale zdaniem prawników otwiera się pole do poniesienia przez organizatorów wyborów odpowiedzialności karnej.
– Mamy do czynienia z bezprawnym zaniechaniem, które doprowadziło do tego, że 10 maja zarządzone są wybory, a my nie możemy oddać głosu. To jest pozbawienie obywateli prawa do wyboru prezydenta w konstytucyjnym terminie i ewidentne działanie na niekorzyść interesu publicznego przez działania funkcjonariuszy publicznych, którzy odpowiadali za organizację wyborów – mówi Gazecie Wyborczej dr Mikołaj Małecki, karnista z UJ i prezes Krakowskiego Instytutu Prawa Karnego.
Według karnisty odpowiedzialność może obejmować nie tylko niezorganizowanie wyborów, ale także inne zaniechania, jak “bezprawne zaniechanie wprowadzenia stanu klęski żywiołowej”.
– (…) Mogliśmy uchronić się przed tą sytuacją, wprowadzając stan klęski żywiołowej, bo wszystkie przesłanki jego wprowadzenia zostały spełnione. Nie zrobiono tego – tłumaczy dr Matecki. Do tego dochodzi odpowiedzialność karna za rozpoczecie przygotowań do wyborów bez podstawy prawnej, czyli ustawy, która wczoraj została przegłosowana, ale jeszcze nie ma pod nią prezydenckiego podpisu.
Dr Mikołaj Małecki mówi, że w pierwszej kolejności należy zweryfikować działania Jacka Sasina pod kątem odpowiedzialności karnej – Kodeks karny odpowiedzialność zakreśla bardzo szeroko. Obejmuje ona wszystkie osoby współdziałające, nakłaniające funkcjonariusza do przekroczenia uprawnień, ułatwiające im to, kierujące działaniami innej osoby (…) – wyjaśnia.
Ludzie z obozu rządzącego muszą mieć świadomość wszystkich nadużyć jakich się dopuścili. Nie było w tym żadnego przypadku, gdy w zeszłym tygodniu w mediach zaczęły się pojawiać kontrolowane przecieki o tym, że minister Sasin niczego nie podpisywał, a wszystkie polecenia chciał mieć od premiera Morawieckiego na piśmie.
Jak bardzo nerwowo jest wśród prominentnych polityków Zjednoczonej Prawicy, pokazuje dzisiejszy wywiad Janusza Kowalskiego, sekretarza stanu w resorcie aktywów państwych, kierownym przez Sasina. Kowalski wybielał swojego szefa – Jacek Sasin nie miał nic wspólnego z organizacją wyborów. Nie wydał w tej sprawie żadnych decyzji. Jego jedyną rolą jest to, że nadzoruje Pocztę Polską. Wszystkie decyzje podejmował Mateusz Morawiecki – mówił. To także element rozgrywki wewnątrz Zjednoczonej Prawicy, mającej na celu osłabienie pozycji Morawieckiego, który podobno ostatnio zyskał w oczach prezesa Kaczyńskiego. Janusz Kowalski to człowiek Zbigniewa Ziobry.
Źródło Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
