Najwyższa Izba Kontroli zajmie się sprawą nieodbytych wyborów z 10 maja. Planowane jest przeprowadzenie kontroli między innymi w kancelarii premiera i Poczcie Polskiej.
O przeprowadzenie kontroli w sprawie wyborów, które się nie odbyły, zawnioskował do NIK poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek. Polityk napisał wczoraj na Twitterze, że dojdzie do niej jeszcze w tym miesiącu. Kontrolerzy NIK mają wejść do kancelarii premiera, Ministerstwa Aktywów Państwowych, Poczty Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych.
– Będzie się działo – skomentował poseł.
BUM! Na mój wniosek NIK przeprowadzi kontrolę w KPRM, Ministerstwie Aktywów, Poczcie Polskiej i PWPW ws (nie)wyborów. Będzie się działo. Kontrola jeszcze w tym miesiącu.
— Krzysztof Śmiszek (@K_Smiszek) June 18, 2020
Jak informuje TVN24, które pierwsze napisało o sprawie, Śmiszek zwrócił się do NIK o przeprowadzenie kontroli w zakresie „uzasadnienia poszczególnych wydatków KPRM i Ministerstwa w przedmiotowej sprawie oraz ich zasadności” oraz „uzasadnienia i legalności poleceń wydawanych przez kierownictwa KPRM i Ministerstwa”.
– (…) zlecenie druku kart i pakietów wyborczych bez istnienia podstawy prawnej stanowi nie tylko przekroczenie uprawnień, ale także wyrządza skarbowi państwa znaczne straty finansowe – napisał poseł we wniosku.
Parlamentarzysta złożył swój wniosek 8 maja. W odpowiedzi z 15 czerwca, do której dotarło TVN24, prezes NIK Marian Banaś potwierdził, że NIK przeprowadzi kontrolę w kancelarii premiera, Ministerstwie Aktywów, Poczcie Polskiej oraz Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Procedura rozpocznie się jeszcze w czerwcu.
Przypomnijmy – wybory 10 maja miały odbyć się w trybie korespondencyjnym. Jeszcze zanim odpowiednia ustawa weszła w życie, minister aktywów Jacek Sasin deklarował, że rozpoczął się druk pakietów wyborczych. Ostatecznie karty okazały się bezużyteczne. TVN24 dotarło do dokumentów Poczty Polskiej. Wynikało z nich, że koszt druku miał wynieść około 70 mln złotych, z czego zapłacono już około 26 milionów.
Od organizacji nieodbytych wyborów wszyscy umywają ręce. Jacek Sasin przekonywał wręcz, że winę za zmarnowane miliony złotych ponosi opozycja czy PKW.
Źródło: TVN24
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU