Minister Anna Zalewska ma poważny problem z wdrożeniem swoich planów zmian w systemie oceniania i wynagradzania nauczycieli. Ministerstwo chcąc spacyfikować bojowe nastroje wśród kadry polskich szkół zaproponowało bowiem rozwianie okrzyknięte mianem “500+ dla nauczycieli”. Pod wspomnianym hasłem kryje się specjalny dodatek dla części kadry najlepiej wpadającej w ocenach okresowych. Mowa o 100 000 nauczycieli dyplomowanych, czyli jednej trzeciej obecnie zatrudnionych w szkołach. Jednak zamiast zakończyć spór, Zalewska ma teraz na głowie kolejny problem, czyli otwarty bunt samorządów, które nie chcą ponosić kosztów reformy, na którą nie otrzymają dodatkowych pieniędzy. Pojawiają się nawet coraz liczniejsze głosy o bojkocie. Niewypłacenie obiecanych dodatków mogłoby się stać natomiast preludium do protestów, które mogłyby zagrozić stanowisku minister.
Przypomnijmy, że MEN przeforsował bardzo kontrowersyjne zmiany w systemie oceny nauczycieli. Do tej pory w praktyce funkcjonowania polskich szkół jakakolwiek weryfikacja jakości pracy nie obowiązywała, z tego powodu wprowadzono radykalne korekty. Od tej pory nauczyciele będą poddawani weryfikacji co trzy lata. Co istotne, ważnym elementem oceny mają być prezentowane postawy moralne i etyczne. Ten ostatni element wywołał burzę z powodu oskarżeń o próby ideologicznej indoktrynacji i wchodzenia w prywatne życie nauczycieli. Pojawiły się obawy, czy nauczyciel zachowa swobodę manifestowania poglądów np. poprzez udział w demonstracjach oraz czy szykany nie spotkają np. osób homoseksualnych. Dyrektorzy wyrażają także zastrzeżenia, czy tak regularna ocena nie stanie się biurokratycznym obciążeniem, które przy obecnym natłoku obowiązków sprawi, że nowe zasady zostaną tylko na papierze.
Dla samorządów szczególne znaczenie ma finansowy aspekt sprawy tym bardziej, że poza wspólnymi dodatkami nowy system oceny to także przyspieszenie dla części kadry ścieżki awansu zawodowego, a co za tym idzie wynagrodzeń. Z tego powodu władze lokalne mogą próbować sabotować wypłatę dodatków z powodu braku niewydelegowywany środków na ten cel. Władze lokalne są tak zawzięte w tej sprawie, ponieważ od lat w Polsce trwa tendencja do przesuwania dodatkowych zadań do samorządu bez odpowiedniego wyrównania w środkach. Obecnie mimo subwencji oświatowej wiele samorządów dokłada miliony do działalności szkół ze źródeł własnych, aby tylko utrzymać przyzwoite funkcjonowanie systemu. Jeśli minister Zalewska nie znajdzie środków na pokrycie swoich obietnic, to w polskiej szkole będzie mógł wybuchnąć nowy, poważny konflikt.
Źródło: interia.pl
fot. flickr/Sejm RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
