Polityka i Społeczeństwo

Sabotaż w dobrej zmianie – kto beknie za KAS?

Sabotaż w dobrej zmianie - kto beknie za KAS?
fot. Rafał Zambrzycki/flickr

Istniejąca już od dwóch tygodni Krajowa Administracja Skarbowa wciąż pozostaje w gigantycznej dezorganizacji i chaosie. Miał być wielki sukces i potężny impuls w kwestii przyspieszenia walki z szarą strefą i uszczelnianiem wpływu z podatków, mamy raj podatkowy, w którym kontroli podatkowej przez najbliższe miesiące nie będzie. Celników rozmundurowano i zdezawuowano więc raczej wielkiego entuzjazmu do walki z przemytnikami nie mają. Wielu z nich, po bezprecedensowym obdarciu z mundurów nigdy już nie będzie Polsce służyć tak, jak służyło – część po prostu przejdzie “na złą stronę”, a część pozostanie w strukturach, bojkotując pracę i swoje nowe obowiązki, zajmując się przede wszystkim procesami w sądach pracy i uzyskaniem wywalczonej w 2015 roku mundurowej emerytury.

Krajowa Administracja Skarbowa ratunkiem dla budżetu?

Straty budżetu liczone są już w dziesiątkach milionów złotych i nic nie zanosi się na to, by szybko miało się coś poprawić, zwłaszcza że prawdopodobnie nikt za tak fatalnie wprowadzaną reformę nie poniesie odpowiedzialności. W głowę zachodzę, dlaczego mając jak na tacy obraz nędzy i rozpaczy polskiego fiskusa, sejmowa opozycja nie domaga się jeszcze dymisji wiceministra Mariana Banasia, który jest pomysłodawcą reformy i jej twarzą. Pełniący obecnie naturalną funkcję Szefa KAS, wiceminister finansów, wymyślił sobie ustawę kadrową, która dała jemu i 16 najbliższym, najbardziej zaufanym współpracownikom gigantyczną władzę w każdym z województw. Dyrektorowie Izb Administracji Skarbowej mają na terenie podległego im województwa władzę większą niż chociażby wojewoda. Bez żadnych ustawowych kryteriów mogą kształtować personel w każdym z podległych im urzędów skarbowych i celno – skarbowych, obsadzając najwyższe stanowiska według własnego widzimisię. Nic więc dziwnego, że przez ostatnie miesiące do siedzib IAS nieustannie podążają wycieczki do niedawna kadry kierowniczej zlikwidowanych i przekształcanych urzędów, by w obliczu nowego zapewnić sobie dobre, intratne stanowisko. W całym tym zamieszaniu kompletnie zapomniano o zadaniach, jakie ustawa stawia przed nowym fiskusem oraz o wszystkich szeregowych pracownikach, którzy przez dekady oddawali swoją pracę i umiejętności za śmieszne pieniądze, a teraz przesuwani są jak pionki na planszy warcabów, zdehumanizowani i zapomnieni.

Warto przypomnieć, że ustawa o Krajowa Administracja Skarbowa oraz ustawa ją wprowadzająca zostały przepchnięte przez parlament w typowy dla Prawa i Sprawiedliwości sposób, czyli jako projekt poselski, choć oczywiście prace nad nim trwały w Ministerstwie Finansów, pod podobno czujnym okiem Mariana Banasia. Kompletnie nieprzygotowana ustawa była skutkiem między innymi zaniechanych konsultacji ze środowiskiem, którego dotyczyła oraz totalnego zignorowania niemal wszystkich opinii ekspertów, którzy w tej kwestii się wypowiadali. A jak się wypowiadali? Że ustawa w kwestiach pracowniczych jest przygotowana fatalnie i ustawa w proponowanym kształcie nie powinna być przedmiotem dalszych prac legislacyjnych. Gdy środowiska zawodowe zwracały uwagę, że zaniechano konsultacji społecznych i wewnątrzresortowych, minister Banaś mówił wtedy UWAGA!, że nie ma na to czasu, bo fiskusa trzeba reformować jak najszybciej, a konsultacje przeprowadzono, chociaż 10 lat wcześniej (była planowana już w 2007 roku).

Kuriozalne tłumaczenia ministra dziś brzmią jak kpina, jednak jeśli nie poniesie on żadnej odpowiedzialności za partactwo w wykonaniu swoim i jego 16 “prawych rąk”, to takie partactwo może stać się w kolejnych zapowiadanych reformach normą. Przecież jeszcze w tym roku czekają nas strukturalna reforma edukacji, gdzie według wszelkich danych zapowiada się jeszcze większy chaos oraz kolejna ustawa kadrowa, wynikająca z połączenia Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego z Agencją Wywiadu. Jeśli wprowadzenie KAS miało być próbą generalną, to pora wprost powiedzieć, że zakończyła się ona spektakularną klęską. Sam minister Banaś, na specjalnie zwołanej komisji finansów publicznych, robił dobrą minę do złej gry, przekonując, że przecież wpływy rosną, w urzędach jest super, więc o co tym ludziom chodzi? Jednocześnie, zaledwie kilka dni później zostało wydane w MRiF zarządzenie w sprawie powołania Pełnomocnika Szefa KAS do spraw stabilizacji wdrożenia Krajowej Administracji Skarbowej, przyznając, że problemy jednak są. Klasyczna ucieczka do przodu, kolejna komisja, kolejny dodatek funkcyjny dla osoby oderwanej od problemów “dołu”. Raportować szefowi KAS ma w odstępach dwutygodniowych, więc zanosi się, że przynajmniej do końca marca nic się nie zmieni.

Niestety w całym tym bałaganie nikt nie zadaje podstawowego pytania. Jak to możliwe, że w czasie, gdy stosunek wydatków do przychodów jest coraz mniej korzystny, gdy budżet na gwałt potrzebuje dodatkowych kilkudziesięciu miliardów złotych, wprowadzono w życie tak bardzo destabilizującą pracę fiskusa ustawę? Gdy mniej więcej rok temu na forach związków zawodowych skarbowców i celników, opanowanych przez zwolenników Prawa i Sprawiedliwości, wprowadzenie ustawy o KAS interpretowano jako sabotaż wewnątrz Ministerstwa Finansów, przeprowadzany przez ludzi poprzedniego rządu. Wymiana Szałamachy na Morawieckiego miała być gwarancją, że “złogi” PeOwskich dyrektorów departamentów już dobrej zmiany nie popsują, że ministerstwo w końcu zostało odzyskane. Nikt przecież wówczas nie mógł przypuszczać, że rządzący, tak dbający o budżet państwa, dopuszczą do takich zaniedbań organizacyjnych i legislacyjnych. Dziś, gdy widać to wszystko gołym okiem, może warto ponownie wrócić do kwestii celowego sabotażu. Polskiego budżetu nie stać na ministra Banasia i jego pomysły. Może pora to Prezesowi PiS uświadomić. Opozycjo! Do dzieła!

fot. Rafał Zambrzycki/flickr

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie