Polityka i Społeczeństwo

Rzecznik prezydenta udaje Greka. Andrzej Duda powinien stanąć przed Trybunałem Stanu?

Prezydent znów pozytywnie zaskoczył. Narodowcy są wściekli na jego decyzję
fot. Shutterstock/Dagmara_K

Prezydent Andrzej Duda wrócił do roli pokornego gospodarza Pałacu Prezydenckiego, który podpisuje wszystko, co podsunie mu na biurko partia rządząca. Po chwilowym buncie i próbie emancypacji od politycznego środowiska, z którego się wywodzi, Andrzej Duda wrócił na łono partii matki, która zadba o niego (gwarantując mu kandydowanie w 2020 roku) oraz o jego rodzinę (jedynka do sejmiku dla jego ojca). Prezydent zdaje sobie sprawę, że z tego układu nie ma ucieczki – zwłaszcza po przejęciu przez PiS Sądu Najwyższego, to lider partii rządzącej będzie decydował o tym, kogo skaże Trybunał Stanu i za jakie winy. W momencie, gdy sprawy przybiorą taki obrót, prezydent skalkulował, że lepiej być częścią obozu władzy, niż na jego peryferiach.

Dziś do pojawiających się w przestrzeni publicznej kolejnych zapowiedzi, że prezydent nie uniknie odpowiedzialności konstytucyjnej, odniósł się jego rzecznik, Krzysztof Łapiński, który był gościem Łukasza Mężyka w programie „Tłit” WP.

To są opinie nieuprawnione w tym sensie, że nie ma takiej sytuacji czy nie ma takich zdarzeń, faktów, które by powodowały, że prezydent miałby stawać przed Trybunałem Stanu. Politycy opozycji mają to prawo, nazwijmy że takim wilczym prawem opozycji jest to, by atakować rządzących, premiera, prezydenta różnymi argumentami, ale akurat ten argument jest chybiony, bo tutaj nie ma żadnych powodów, żeby obecny prezydent był kiedykolwiek pociągany do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu – powiedział rzecznik prezydenta.

Problem w tym, że lista deliktów konstytucyjnych na koncie Andrzeja Dudy nie jest wcale krótka, ani nie stanowi zbyt wielkiej tajemnicy. Krzysztof Łapiński udaje Greka przekonując, że prezydent w czasie swojej prezydentury nie ma na koncie żadnych grzechów natury konstytucyjnej. Specjalnie dla pana rzecznika postanowiliśmy podsumować wszystkie powody, które prędzej czy później doprowadzą jego obecnego szefa przed oblicze sprawiedliwości:

  • nieprzyjęcie ślubowania od prawidłowo i legalnie wybranych sędziów Trybunału Konstytucyjnego (przyznanie sobie uprawnień, których Konstytucja nie przewiduje), a następnie (co Konstytucję wręcz depcze) przyjęcie ślubowań w upokarzających okolicznościach, po nocy, w pośpiechu itp. od sędziów wybranych na miejsca uprzednio obsadzone;
  • współudział w procesie nielegalnego przejęcia przez partię rządzącą kontroli nad Trybunałem Konstytucyjnym, poprzez podpisanie się pod ustawą tworzącą nieprzewidziane ustawą zasadniczą funkcję p.o. Prezesa Trybunału Konstytucyjnego oraz następnie powierzenie tej funkcji nieprawidłowo wybranej Julii Przyłębskiej;
  • zdewastowanie trójpodziału władzy poprzez zgodę na niezgodne z konstytucyjnym ustrojem naszego kraju podporządkowanie wymiaru sprawiedliwości władzy wykonawczej i naruszanie niezawisłości sędziowskiej poprzez aparat represji politycznej wobec sędziów, którzy wydają niepodobające się władzy wyroki
  • przyznał sobie prawo zarezerwowane dla władzy sądowniczej tj. przerwał proces karny swoich politycznych kolegów ułaskawiając Mariusza Kamińskiego i jego dawnych współpracowników Macieja Wąsika, Grzegorza Postka i Krzysztofa Brendela. Co gorsza powody takiej ingerencji nie były wcale szczytne – chodziło o umożliwienie partyjnym kolegom sprawowania funkcji publicznych
  • deptanie obywatelskich swobód gromadzenia się (ustawa o zgromadzeniach), nieograniczona inwigilację (przepisy dot. uprawnień służb specjalnych) czy legalizacja owoców zatrutego drzewa
  • brak reakcji na łamanie konstytucji przez premier Szydło, gdy ta nie chciała publikować niewygodnych dla władzy wyroków Trybunału Konstytucyjnego

Ostatnia na liście mogłaby być skandaliczna próba obejścia konstytucyjnych trybów zmiany ustawy zasadniczej poprzez formułę referendum konsultacyjnego. Tu na jego szczęście w porę zdążył się z tego pomysłu wycofać, forsując termin niemożliwy do zatwierdzenia przez władzę polityczną.

Z kolei w najbliższych miesiącach lista z pewnością zostanie uzupełniona o nominację dla dublera I Prezesa Sądu Najwyższego (bo trudno wierzyć, by PiS nagle się wycofało), oraz o podpis pod ordynacją wyborczą do Parlamentu Europejskiego, która pozbawi te wybory proporcjonalności, wprowadzając finalnie w Polsce system dwupartyjny.

Źródło: Polityka

fot. Shutterstock/Dagmara_K

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Michał Kuczyński

Michał Kuczyński - Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego. Z zamiłowania bloger i autor tekstów o charakterze publicystycznym. Interesuje się polityką i ekonomią. Prywatnie miłośnik piłki nożnej, muzyki rockowej i dobrego kina. Niegdyś zapalony wiolonczelista.
Zapraszam na mojego Twittera - @KuczynskiM

Media Tygodnia
Ładowanie