– Czy jest prawnie dopuszczalne eksperymentowanie z udziałem dzieci? – pytał na posiedzeniu parlamentarnego zespołu Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak. – Jeżeli jest coś zarejestrowane, to stosowanie tego nie jest już eksperymentem – odpowiadał doradca premiera prof. Andrzej Horban.
Szczepienie dzieci
Uczestnikiem Parlamentarnego Zespołu ds. Sanitaryzmu był Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak. Mówił o tym, że istnieją “prawa rodziców do wychowania” i “obowiązek państwa do zapewnienia bezpieczeństwa publicznego”.
– Zdrowie i życie są najważniejsze, a inne prawa schodzą na plan dalszy, chociażby prawo do wypoczynku – zaznaczył, gdy wspomniał o pandemii.
Zauważył, że wielu dorosłych i dzieci martwi się o program szczepień.
– Piszą do mnie rodzice, opiekunowie, osoby zatroskane, ale piszą też dzieci, młodzież, szczególnie kilkunastoletnie, bo zdarzają się przeróżne układy i poglądy – wyjaśnił.
Ponoć zdarzają się sytuacje, w których np. dziecko chce być szczepione, a rodzice się na to nie zgadzają.
– Ja mogę postawić pytanie, bo nie znam na nie jeszcze odpowiedzi, dzisiaj za państwa pośrednictwem: czy jest prawnie dopuszczalne eksperymentowanie, bo de facto jesteśmy w okresie eksperymentu, eksperymentowanie z udziałem dzieci? – powiedział Mikołaj Pawlak. Dodał, że “zadaje to pytanie w kontekście różnego rodzaju powikłań i odporności długookresowej”.
Prof. Horban broni programu szczepień
– Jeżeli jest coś zarejestrowane, to stosowanie tego czegoś na pacjentach, dla których to jest zarejestrowane, nie jest już eksperymentem – odpowiedział mu prof. Andrzej Horban.
Dodał, że “eksperymenty medyczne są uwarunkowane coraz dokładniejszym umocowaniem prawnym”. Poinformował, że w przypadku szczepionek nie można mówić o eksperymentach, ale o badaniach klinicznych.
– Mamy do czynienia z epidemią, która jest dość unikalna i mamy do wyboru dwie rzeczy: albo nie będziemy robili nic i pozwolimy na swobodny rozwój epidemii, albo będziemy coś robili i zmniejszymy ryzyko epidemii dla ludzi – stwierdził.
Poinformował, że “ryzyko zachorowania u dzieci na ciężką postać COVID-19 to ok. 1 proc.”. – To kilkadziesiąt tysięcy dzieci, które mogą wylądować w szpitalu – straszył.
Źródło: gazeta.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU