Media obiegła dzisiaj informacja, że Prawo i Sprawiedliwość ma już gotowy nowy projekt ordynacji wyborczej. O tym, że podstawowym celem zmian ma być zmaksymalizowanie szans na pokaźne zwycięstwo PiS zarówno w wyborach samorządowych jak i parlamentarnych mówił niedawno szef klubu PiS, Ryszard Terlecki. Jednak jeśli chodzi o szczegóły projektowanych zmian, to wciąż niewiele wiadomo. W PiS jedyne o czym mówi się głośno to, że nowa ordynacja wyborcza ma przede wszystkim zwiększyć transparentność procesu wyborczego i ograniczyć ryzyko wyborczych fałszerstw.
Dziś na temat projektu zmian w ordynacji wyborczej wypowiadała się rzeczniczka PiS, Beata Mazurek, zapytana o niedawne słowa Pawła Kukiza, że jeśli PiS zmieni ordynację wyborczą w taki sposób, że zabroni startu komitetom obywatelskim, to być może będzie zmuszony założyć partię polityczną. Posłanka Mazurek zdementowała te rewelacje mówiąc, że takich zmian w projektach nie ma, a wypowiedź Kukiza to jedynie wybieg mający na celu wyciągnięcie ręki po publiczne pieniądze na partie polityczne, od których tak mocno odżegnywał się w kampanii wyborczej.
Posłanka Mazurek w kwestii zmian ordynacji wyborczej ujawniła jednak dużo więcej, niż z pewnością chciała. Otóż zwróciła uwagę na to, że kształt ostatecznego projektu w sprawie reguł wyborczych zależeć będzie od wyników rozwiązania sporu o sądownictwo z Andrzejem Dudą.
Wszystko to zależy od tego, jak zostanie przeprowadzona reforma wymiaru sprawiedliwości. Prezydent Duda nie ukrywał tego, że jeżeli propozycje przedstawione przez nas nie spełnią jego oczekiwań, to będzie je wetował. Wszystko zależy od tego, czy uda nam się skutecznie reformę wymiaru sprawiedliwości przeprowadzić. Jeśli tak, to będą następne reformy – powiedziała w Sejmie.
Trudno nie interpretować tej wypowiedzi inaczej niż jako zapowiedź dostosowania ordynacji wyborczej do potrzeb, w zależności od tego, czy PiS-owi uda się skutecznie przejąć kontrolę nad Sądem Najwyższym i ulokowaniem w nowo powołanej Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych możliwie największej liczby “swoich” sędziów. Przypomnijmy, że właśnie ta Izba ma rozstrzygać o ważności wyborów w Polsce, więc kwestia ewentualnego przejęcia nad nią kontroli jest kluczowa dla Prawa i Sprawiedliwości.
Jeśli nie uda się dogadać z prezydentem i nie zniknie różnica zdań między ośrodkiem władzy przy ul. Nowogrodzkiej a Pałacem Prezydenckim, to istnieje ryzyko, że ta izba albo w ogóle nie powstanie, albo zostanie przez prezydenta obsadzona jego ludźmi , a nie tymi wskazanymi przez PiS. Wówczas może się okazać, że potrzebne są daleko dalej idące zmiany w ordynacji wyborczej, które zagwarantują PiS-owi wyborczy sukces. Oczywiście pod projektem zmian w ordynacji wyborczej też podpis złożyć musi Andrzej Duda. Tym bardziej istotne jest odzyskanie pełni jego wsparcia.
Źródło: 300polityka.pl
fot. flickr/Sejm RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU