Sejmowa komisja przyjęła opinię Biura Analiz Sejmowych (BAS) wskazującą, że zmniejszenie emerytur w ramach tak zwanej dezubekizacji jest niekonstytucyjne. Gazeta Wyborcza zastanawia się czy to pomyłka, czy zmiana frontu. Komisja obradowała w czwartek, ale dzisiaj rewelacje z obrad na światło dzienne wyciągnął dziennik. Politycy Prawa i Sprawiedliwości wielokrotnie powtarzali, że od obcięcia emerytur byłym funkcjonariuszom nie ma odwrotu.
Gazeta Wyborcza cytuje przedstawicielkę BAS – “Naszym zdaniem ograniczenie wysokości emerytury do przeciętnej wypłacanej przez ZUS jest niekonstytucyjne” – stwierdziła mec. Dorota Lis-Staranowicz, wskazując, że “(…) art. 15c. ust. 2 i art. 3 w zakresie, jaki ma zastosowanie do wymiaru wysokości emerytury za okres służby w policji po 1 sierpnia 1990, ograniczający jej wysokość do kwoty przeciętnej emerytury, jest niezgodny z zasadą równości wyrażoną w art. 32 Konstytucji”. Komisja ustawodawcza zarekomendowała marszałkowi Sejmu, aby właśnie takie stanowisko zaprezentował przed Trybunałem Konstytucyjnym, który ma rozstrzygnąć o konstytucyjności dezubekizacji.
W obradach brali udział posłowie PiS, m.in Marek Ast, Krystyna Pawłowicz czy Stanisław Piotrowicz. Dlaczego przyjęto opinię BAS? Borys Budka w rozmowie z Wyborczą stwierdził, że politycy rządzącej partii mogli się pomylić w głosowaniu – “Stanowisko komisji powinno, ale nie musi być podzielone przez marszałka Sejmu. Były już takie przypadki” – uprzedza poseł PO. Dodaje także, że TK nie musi orzekać zgodnie z przedstawionym mu stanowiskiem, ale przyznaje, że po tym głosowaniu PiS ma problem. Gdyby TK orzekł na podstawie przyjętej opinii, oznaczałoby to, że rząd będzie musiał zwrócić odebrane wcześniej świadczenia ok. 30 tysiącom emerytów i rencistów – to mniej więcej 300 mln w skali roku.
W styczniu 2018 roku CrowdMedia.pl rozmawiało z Andrzejem Rozenkiem – najbardziej zaangażowanym we wspieranie pokrzywdzonych ustawą dezubekizacyjną politykiem. W rozmowie z portalem określenie “ustawa dezubekizacyjna” nazwał mylącym, gdyż w zasadzie nie dotyczy ona ubeków. Andrzej Rozenek nazywa ją ustawą eutanazyjno-represyjną. Na początku roku mówił, że w wyniku wprowadzenia tej ustawy śmierć poniosło 31 osób. Dzisiaj Gazeta Wyborcza przytacza dane policyjnych związków zawodowych, w których jest już mowa o 50 przypadkach samobójstw. Kilka najbliższych tygodni pokaże, czy doszło do przeoczenia, czy do zmiany stanowiska obozu rządzącego, wiedząc, że nie mają szans na utrzymanie krzywdzącego zapisu np. przed Trybunałem w Strasburgu – konkluduje Wyborcza.
Źródło: Gazeta Wyborcza
fot. Kancelaria Sejmu/Rafał Zambrzycki
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU