Rządowa pracownia atakuje Kościół? Sondaż CBOS miażdżący dla Episkopatu

Arogancja, buta, rozpasanie i rozwiązłość polskich księży jest tak duża i tak bardzo widoczna, że Polacy przestali udawać, że nie problemu. O tym, że problem Kościoła w naszym kraju jest niezwykle palący najlepiej świadczy fakt, iż miażdżące dla niego badania opublikowało nawet CBOS – pracownia utrzymywana w ramach budżetu Kancelarii Premiera.

Kościół pozytywnie ocenia 43% badanych a negatywnie 46%. Oznacza to, że ocena Kościoła w Polsce pogorszyła się zarówno w porównaniu z badaniem z września 2020 r., jak i z tym zrealizowanym w styczniu 2021 r. W styczniowym badaniu pozytywnie oceniało Kościół 46% badanych a negatywnie 42% z nich. W badaniu z września 2020 r. działalność Kościoła pozytywnie oceniało 49% pytanych a negatywnie 41%.

Nie powinniśmy jednak łudzić się, że negatywne oceny społeczne zaowocują zmianą podejścia i większą pokorą wobec zwykłych ludzi tych przedstawicieli Kościoła w naszym kraju, którzy mają realny wpływ na jego kształt, postawę i reputację, a w tej sytuacji nie powinniśmy zatem zbyt wiele oczekiwać od szeregowych proboszczów, którzy są jedynie pionkami na szachownicy prominentnych zwierzchników.

Episkopat w naszym kraju dawno już opowiedział się wobec zachodzących zmian – wybrał model oblężonej twierdzy i stwierdził, że priorytetem są relacje z państwowymi władzami w celu zwiększenia już i tak ogromnego bogactwa dostojników w koloratkach. Zwykły człowiek nie ma w tym Kościele żadnej racji bytu. Niech wrzuci coś na tacę, jeśli chce, a jak nie to też nie problem, bo rząd zrekompensuje nam to wielokrotnie i jeszcze podziękuje, że pozwoliliśmy mu, aby nam tę rekompensatę przekazał – tak myślą na samej górze Kościoła nad Wisłą.

Zmiana podejścia wymagałaby od hierarchów otwartości, pokory, empatii i skromności, a oni ani myślą rezygnować z czegokolwiek, co wyszarpali kolejnym ekipom rządzącym naszym krajem. To już będzie zmartwienie ich następców, gdy oni sami będą wygodnie spoczywać w bogatych sarkofagach umieszczonych w podziemiach katedr.

Źródło: „Gazeta Wyborcza”