Polityka i Społeczeństwo

Rządowa limuzyna wciąż wozi tyłek Macierewiczowi. Dlaczego? Tego nie wie nikt

Antoni Macierewicz / fot. MOZCO Mateusz Szymanski

Antoni Macierewicz już od czterech lat nie jest ministrem obrony narodowej. Nie przeszkadza mu to w korzystaniu z limuzyny i ochrony Żandarmerii Wojskowej.

Antoni Macierewicz dokładnie od pięćdziesięciu trzech miesięcy nie pełni funkcji ministra obrony narodowej. Szaleńczo uśmiechnięty polityk PiS wciąż może jednak czuć się jak szycha. Dlaczego? Z niewiadomych względów wciąż wozi się rządową limuzyną, a przy okazji ma zapewnioną ochronę Żandarmerii Wojskowej. Chyba nie musimy wyjaśniać kto za to płaci.

O wyjaśnienie tej sprawy “Super Express” poprosił źródło, czyli Żandarmerię Wojskową. – Od dnia 9 lutego 2018 roku na podstawie decyzji MON wobec Pana Antoniego Macierewicza realizowane są czynności ochronne przez Żandarmerię Wojskową w formie ochrony bezpośredniej – powiedział rzecznik ŻW, ppłk Artur Karpienko. To się nazywa wyjasnienie…

Gazeta zwróciła się więc do Ministerstwa Obrony Narodowej, by potwierdzić tę informację. Resort obrony potwierdził ją i dodał, że „sposób wykonywania czynności ochronnych jest informacją niejawną”. Dlaczego tak więc się dzieje – można tylko zgadywać. Szefowanie pracom podkomisji smoleńskiej jest wystarczającym powodem? A może wystarczy być Macierewiczem? Tego się nie dowiemy.

– Polacy mają prawo wiedzieć, dlaczego Macierewicz nadal korzysta z udogodnień, z których korzystać nie powinien. Jeśli czuje się zagrożony powinien zgłosić to na policję skomentowała wiceprzewodnicząca klubu KO Katarzyna Lubnauer. Służbowa limuzyna, prywatny kierowca i ochroniarz Żandarmerii Wojskowej może kosztować podatników nawet kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie.

Czytaj również:

Źródło: se.pl

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie