Łamanie reguł, standardów, kanonów i dobrego obyczaju – to znak rozpoznawczy obecnego obozu władzy. Cztery lata deptania wszystkich możliwych wartości dochodzi do momentu, w którym podatnik przestaje czuć się bezpiecznie – Koniec z obowiązującą od wielu lat zasadą, że negatywne dla podatników zmiany w opodatkowaniu dochodów muszą być ogłoszone do 1 listopada, aby mogły wejść w od 1 stycznia. Ministerstwo Finansów chce właśnie od tej zasady odstąpić – alarmuje Dziennik Gazeta Prawna.
Niekorzystne zmiany w opodatkowaniu tzw. struktur hybrydowych mają wejść w życie od 1 kwietnia. Hybrydowe instrumenty finansowe to takie, które wykorzystują różnicę w traktowaniu podmiotów (spółek) przez dwa lub więcej krajów. Chodzi o sytuację, gdy w jednym kraju spółka jest transparentna podatkowo (np. jest uznawana za spółkę osobową, więc opodatkowanie jest tylko na poziomie wspólników), a w innym nietransparentna (bo dany kraj traktuje ją np. jako kapitałową i opodatkowuje dochody zarówno wspólników, jak i samej spółki) – objaśnia DGP.
Zmiany, jakich chce dokonać rząd, są następstwem wdrażania unijnej dyrektywy ATAD II. Problem polega na tym, że dyrektywa miała wejść w życie w unijnych państwach do końca 2019 roku. W związku z opóźnieniem Komisja Europejska skierowała w styczniu tego roku do Polski wezwanie do usunięcia uchybienia w zakresie wdrożenia dyrektywy. Nowelizacja mająca wejść w życie w trakcie roku jest jednoznacznie niekorzystna dla podatników – (…)To zmiana reguł w trakcie gry. Oznacza oficjalne i bezpośrednie odejście od ponad 20-letniej zasady stałości prawa podatkowego w roku podatkowym – komentuje doradca podatkowy Marek Kolibski. Jego zdaniem jest to sygnał, że fiskus może zmieniać reguły w trakcie gry, gdy okaże się, że np. w sądach wygrywają podatnicy.
Ministerstwo Finansów w uzasadnieniu projektu napisało, że “zakazy i nakazy wywodzące się z zasad demokratycznego państwa prawnego nie mają charakteru bezwzględnego”. Można od nich odstąpić, gdy przemawia za tym ważny interes publiczny. Przeciwko takiemu uzasadnieniu protestuje Lesław Mazur, doradca podatkowy, wspólnik w Thedy&Partners – Nie można nagannej opieszałości ustawodawczej uzasadniać szczytnym celem walki z nadużyciami podatkowymi i tym samym przekonywać przedsiębiorców do akceptacji braku pewności i stabilności prawa – mówi ekspert.
Uzasadnienie o “ważnym interesie publicznym” powinien sobie każdy podatnik napisać na ścianie dużymi literami. Trzy słowa stają się wytrychem do wywracania do góry nogami prawa podatkowego, bo ktoś w ministerstwie zawalił sprawę. To co dzieje się w sferze podatków od dwóch miesięcy nie napawa optymizmem. Nakładanie nowych danin przeplata się z kombinacjami i porzucaniem świętych dla podatnika zasad. Konwenanse już nie obowiązują, więc pozostaje już tylko siedzenie na szpilkach z zapiętymi pasami.
Źródło – Dziennik Gazeta Prawna online
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
Facebook Comments
blok 1
Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.