Rząd zdecydował o tym, że dzieci z klas I–III wrócą do szkół. Rodzice oczekują jednak, że wszystkie pociechy będą mogły ponownie uczyć się stacjonarnie.
Powrót do szkoły
Okazuje się, że nowa decyzja władz nie jest po myśli Polaków. Z sondażu przeprowadzonego w dn. 8–9 stycznia przez IBRiS dla „Rzeczpospolitej” wynika, że aż 27,2 proc. ankietowanych chce pełnego powrotu dzieci do szkół i to już w najbliższy poniedziałek. Otworzenia szkół tylko dla młodszych klas oczekiwało 13,7 proc. ankietowanych.
Co czwarta osoba, która wzięła udział w badaniu, jest zaś zdania że najpierw powinni zostać zaszczepieni nauczyciele, zaś potem można mówić o powrocie do szkół. Zwolennicy nauczania hybrydowego stanowią 12,4 proc. ankietowanych.
Z kolei 11,4 proc. uważa, że pełna reaktywacja szkół może nastąpić dopiero wtedy, gdy zaszczepionych zostanie 70 proc. obywateli.
“Wśród zwolenników uruchamiania szkół dla wszystkich uczniów najwięcej jest osób młodych, między 18. a 29. rokiem życia. To rozwiązanie popiera też 45 proc. tych, którzy mają dzieci w wieku szkolnym, a 62 proc. – kilkoro. Co ciekawe, wśród osób prowadzących gospodarstwo domowe bezwarunkowego uruchomienia szkół oczekuje 67 proc. ankietowanych. Wśród osób popierających to rozwiązanie 63 proc. to wyborcy Konfederacji.
Zwolennikami powrotu do szkół młodszych klas są natomiast wyborcy PSL i Kukiza, większość uważających tak osób to mieszkańcy miast powyżej 250 tys. Jednak tylko co dziesiąty z nich ma dziecko w wieku szkolnym.
Wśród zwolenników hybrydowego powrotu do szkół (czyli część zajęć w placówce, część online) większość pracuje na umowę o pracę. To przeważnie wyborcy lewicowych ugrupowań”
– dodaje rp.pl.
Dlaczego rząd podjął jednak taką, a nie inną decyzję?
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU