Z jednej strony mamy frontalny atak na instytucje demokratycznego państwa prawnego, z drugiej strony z trudem, ale jednak, do opinii publicznej przebijają się informacje o kolejnych podwyżkach, jakie rząd szykuje obywatelom. Władza ma bowiem swoje priorytety, na które pieniądze w budżecie są i o których pokrycie władza zadbała. Wyjaśnił to dosyć dobrze w minionym tygodniu warszawski radny PiS, Paweł Terlecki, komentując kwestię wprowadzenia opłaty paliwowej.
Padło tam jasne jak słońce uzasadnienie planowanych podwyżek – rząd zadbał o wydatki, które przynoszą bieżące korzyści polityczne. Na wszystko inne w budżecie brakuje, więc Polacy muszą się dorzucić w formie nowych podatków lub opłat.
Dopiero co pisaliśmy, że zakończone zostały prace nad nowym podatkiem od telewizora, a już dowiadujemy się o kolejnym podatku – tym razem od prądu. Poinformował o nim jeden z użytkowników serwisu Twitter
Tymczasem w Sejmie, po cichu, kolejna ustawa
Wprowadzająca OPŁATĘ MOCOWĄ do rachunku za prąd
1 mld zł rocznie od gospodar domowych
6-7 zł/mc pic.twitter.com/hxWDKg0VuF— Rafał Mundry (@RafalMundry) July 15, 2017
Chodzi o tzw. opłatę mocową, która będzie doliczana do rachunku za prąd. Według szacunków rządu już za kilka lat, od odbiorców indywidualnych wpływy mają wynieść ponad 1 mld złotych, a ogólnie blisko 4 mld. Opłata ta jest bowiem konieczna, by zapewnić środki sektorowi węglowemu na utrzymanie i modernizację starych bloków węglowych i budowę nowych, bardziej wydajnych elektrowni. Wszystko po to, by państwo mogło realizować swoje zadania w zakresie zabezpieczenia stałego dostępu do energii swoim obywatelom. Cel oczywiście szczytny – pytanie czy musi się odbywać kosztem nowych podatków?
Pytanie również czy musi dotyczyć wydatków na technologie przestarzałe i nieefektywne, skrajnie niekorzystne dla środowiska, od których odchodzi cały cywilizowany świat? Może gdyby zacząć efektywnie gospodarować finansami publicznymi i wydatkować je racjonalnie, w sposób zorganizowany to nowe podatki nie byłyby potrzebne? Tego się oczywiście nie dowiemy, bowiem trudno oczekiwać, że rząd nagle zacznie rządzić jak profesjonalny menadżer, a nie jak demagog i populista. Jedno jest niestety pewne. Za skrajną nieodpowiedzialność w polityce gospodarczej zapłacą Polacy.
fot. flickr/ KPRM
Źródło – superbiz.se.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU