Polityka i Społeczeństwo

Pomylili się o 7 mld zł? Gorączkowe działania, po ujawnieniu nieprawidłowości w sztandarowym projekcie PiS

Dziennik Gazeta Prawna dotarł do analiz jednego z polskich banków, która wskazuje, że rządzący pomylili się o 7 mld zł w swojej ocenie kosztów zamrożenia cen prądu. Tym samym instytucje finansowe, od których zależne jest finansowanie projektów energetycznych, zaczynają traktować sektor za coraz mniej stabilny. Wszystko z powodu nieprecyzyjności nowego prawa, które kreuje gigantyczny chaos i wymaga pilnej nowelizacji.

Zdaniem wiele ekspertów ustawa bowiem nie utrzyma rachunków za prąd na poziomie z 2018 r., ale nawet je obniży. Wszystko z tego powodu, że w prawie z jednej strony znalazły się zapisy o obniżeniu akcyzy i opłaty przejściowej, a z drugiej o zamrożeniu taryf za dystrybucję i energię elektryczną.  Skoro opłaty stoją w miejscu, a doliczane do nich podatki maleją, to logiczny zdaje się nieuchronny spadek cen, a zarazem większe koszty dla budżetu. W wywiadzie dla “DGP” na konieczność pilnej nowelizacji przepisów wskazała Agnieszka Głośniewska, rzeczniczka Urzędu Regulacji Energetyki. Może się bowiem okazać, że każda spółka energetyczna będzie wdrażać przepisy w inny sposób.

Na zaniżenie wydatków budżetowych wskazują także obliczenia Instytutu Jagiellońskiego, który oszacował koszty dla gospodarki na 15,7 mld zł. Nawet uwzględniając optymistyczne nie – końcoworoczne, ale średnioroczne różnice cen między 2018 r. a 2017 r., to przy obecnej podaży na energię, koszty wciąż będą wynosiły 12,33 mld zł. Tymczasem rządzący chcieliby, aby zmiany pokryć głównie z planowanej sprzedaży praw do emisji CO2, czyli puli rzędu 4 mld zł.

Powstała niepewność przekłada się w oczywisty sposób na utrudnienia w codziennej działalności gigantów energetycznych, którzy nie wiedzą, jak układać taryfy i na jakie stawki zawierać umowy.

Źródła “DGP” informują nawet, że problemy dotarły już do uszu samego Mateusz Morawiecki, który miał z tego powodu odwołać podczas Forum Ekonomicznego w Davos spotkanie z właścicielem największego producenta stali na świecie – Lakshmim Mittalem.

Opisane zamieszanie to dodatkowe koszty dla branży, a także trudności w uzyskiwaniu kredytów. Jeśli banki traktują sektor jako niestabilny, to naturalnie przestają być chętne do udzielania finansowania, czego doświadcza obecnie projekt budowy elektrowni Ostrołęka. Tym samym populistyczny projekt zamrożenia cen prądu może mieć bardziej złożone konsekwencje, niż pierwotnie zakładano.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

fot. flickr/Sejm RP

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie