Jak dodaje polityk KO, “polskie władze biorą na siebie obowiązek zapewnienia Amerykanom dostępu do nieruchomości i obiektów, będących własnością Skarbu Państwa (w tym dróg, portów, linii kolejowych, dróg wodnych i lotnisk), nieruchomości i obiektów, będących własnością samorządów terytorialnych, a nawet „prywatnych nieruchomości gruntowych oraz obiektów”. Co gorsza, koszty z tym związane ponosi strona polska.
No właśnie, kwoty
Jakie zaś będą kosztów podpisanej umowy. Minister Błaszczak twierdził, że około 500 milionów złotych rocznie. Okazuje się jednak, że ta kwota nie uwzględnia kosztów budowy i remontu infrastruktury, które Polska wzięła na siebie.
“Do umowy załączono listę ponad 100 projektów, które mamy zrealizować, niekiedy dużych (jak terminale pasażerskie na lotnisku w Katowicach i Krakowie czy budowa pasa startowego na lotnisku w Krakowie)” – dodaje Sikorski.
Jakby tego było mało, Polska będzie musiała płacić za logistykę i projekty infrastrukturalne, zamiast zlecać ich wykonanie.
Porażka polskiej dyplomacji
Jak więc oceniać umowę z USA? Niestety źle. Jak radzi Sikorski, polscy politycy powinni “wstrzymać się z jej ratyfikacją do czasu rozstrzygnięcia wyborów w USA”.
“Nie można bowiem wykluczyć, że Polska przyjmie na siebie wszystkie zawarte w umowie zobowiązania, a większej liczby amerykańskich żołnierzy nad Wisłą nie zobaczymy. Niestety, tak może być nie tylko wówczas, gdy zwycięży Joe Biden i zmieni amerykańską politykę zagraniczną, ale także wówczas, gdy reelekcję uzyska Donald Trump i po prostu zmieni zdanie” – puentuje europoseł.
Szanowni Państwo❗️ 15 sierpnia Polska i Stany Zjednoczone podpisały umowę o „wzmocnionej współpracy wojskowej”….
Opublikowany przez Radosława Sikorskiego Piątek, 21 sierpnia 2020
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU