Mateusz Morawiecki nie może liczyć na wsparcie i lojalność nawet swojego środowiska. Jego działania od samego początku objęcia urzędu premiera, spotykają się z nieustającym rzucaniem kłód pod nogi, bardziej ze strony obozu rządzącego, niż opozycji. Brak przepływu informacji, czy podważające linię rządu aroganckie wypowiedzi, stały się codziennością. Dziś jednak doszło do sytuacji nawet w świetle tych zdarzeń niecodziennej, ponieważ nóż w plecy narracji rządowej wbił nikt inny jak ojciec premiera – Kornel Morawiecki.
Polityk już wcześniej wskazywał na potrzebę kompromisu z protestującymi w Sejmie, jednak dziś zaapelował wprost o uznanie kluczowego postulatu budzącego niezgodę, czyli 500 zł dodatku w gotówce:
“Apeluję o zakończenie protestu i jednocześnie o to, aby rząd przeznaczył 500 zł dla niepełnosprawnych”.
O ile sam apel jest uciążliwy dla rządu, to jego uzasadnienie jest bolesnym ciosem w strategię, jaką Mateusz Morawiecki starał się budować. Oficjalnie bowiem mówi się, że rząd spełnił oczekiwania protestujących.
Tymczasem Kornel Morawiecki poszedł dalej:
“Oczywiście trzeba spojrzeć na możliwości budżetowe, ale państwo powinno się solidaryzować z najsłabszymi grupami, a takie są grupy osób niepełnosprawnych i ich rodziny, opiekunowie. Skąd pieniądze? Trzeba podnieść podatki dla najbogatszych, dlatego jestem za daniną solidarnościową”.
Tym samym ojciec premiera dał jasno do zrozumienia, że rząd mijał się prawda. Ze słów polityka wynika bowiem, że problemem w spełnieniu oczekiwań protestujących są pieniądze, których nie ma na dziś w budżecie. Tymczasem w przekazie dnia rządu mówi się jasno, że wprawdzie nie dano żywej gotówki, ale niezbędne środki zostały znalezione, dlatego rząd oferuje dodatek rzeczowy na rehabilitację i materiały medyczne o równowartości 520 zł.
Kolejna tego typu sytuacja utrudnia ugaszenie pożaru wokół protestu, ponieważ ojciec premiera nie tylko podważył wiarygodność drużyny kierowanej przez własnego syna, ale także wzmocnił morale protestujących do jeszcze bardziej nieustępliwego oporu. Jednak to co dla Mateusza Morawieckiego jest sporym problem oznacza również większe szanse dla protestu, ponieważ całkowity niewypał linii obrony rządu oznacza wielką presję, aby rząd zarzucił dotychczasową strategię. Tylko widmo sondażowych strat może zmusić władze do zmiany zdania.
Źródło: se.pl
Fot. Flickr/Sejm RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU