Rząd Zjednoczonej Prawicy nie zrobił nic w sprawie budowy pomnika w Smoleńsku, upamiętniającego katastrofę samolotu TU-154.
Po prawie sześciu latach, rząd Zjednoczonej Prawicy w sumie sam przyznaje, że katastrofa pod Smoleńskiem była jedynie maczugą polityczną. Antoni Macierewicz, posiadający wszelkie instrumenty oraz potężne pieniądze podatników, praktycznie stoi w miejscu ze swoimi “ustaleniami”. Wśród rodzin smoleńskich skupionych wokół Prawa i Sprawiedliwości narasta frustracja i rozczarowanie. Środowisko smoleńskie ponad miesiąc temu rozpoczęło między sobą kłótnię.
Krzysztof Brejza, aktualny senator Koalicji Obywatelskiej, już niecałe dwa lata temu udowodnił, że w sprawie odzyskania wraku obóz rządzący nie zrobił nic. – Rząd Platformy jedenaście razy mocniej domagał się zwrotu wraku Tu 154 od rządu PiS. 11 not dyplomatycznych za PO. 1 nota za PiS. Twarde fakty vs manipulacje i populistyczna gra – poinformował na Twitterze o odpowiedzi uzyskanej z Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Rząd @Platforma_org jedenaście razy mocniej domagał się zwrotu wraku Tu 154 od rządu #PiS
11 not dyplomatycznych za PO.
1 nota za PiS.
Twarde fakty vs manipulacje i populistyczna gra. pic.twitter.com/ipJ0NVmjs8— Krzysztof Brejza – Biuro Senatorskie (@KrzysztofBrejza) June 1, 2019
Kolejny odcinek PiS-owskich zaniechań smoleńskich wiąże się z pomnikiem w Smoleńsku. – Jak wynika z odpowiedzi na zapytanie senatora Krzysztofa Brejzy, rząd PiS nie podjął żadnych konkretnych działań, by na miejscu katastrofy powstał monument upamiętniający ofiary – informuje “Polityka”.
Krzysztof Brejza wysłał zapytania w kwestii pomnika do ministerstwa kultury i ministerstwa spraw zagranicznych. Z pierwszego nie otrzymal odpowiedzi, a MSZ przyznał między wierszami, że nie zrobiono nic. Resort spraw zagranicznych w odpowiedzi przypomniał o działaniach jakie podjął rząd PO-PSL. O działaniach PiS wspomniał w jedym zdaniu bez żadnych konkretów.
– (…) na przestrzeni ostatnich pięciu lat strona rosyjska nie dotrzymuje żadnych ustaleń związanych z realizacją tego projektu, a brak woli współpracy ze strony rosyjskiego Ministerstwa Kultury FR [pisownia oryginalna] do kontynuowania konstruktywnego dialogu w sprawie budowy pomnika oceniamy jako motywowany wyłącznie względami politycznymi, a nie merytorycznymi (…) – cytuje “Polityka”.
Do dziś na miejscu katastrofy stoi jedynie drewniany krzyż i kamień z rosyjską tablicą.
Źródło: Polityka.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU