Wbrew narracji rządowej telewizji, Krajowy Plan Odbudowy nie opuścił Warszawy porządnie przygotowany tuż po tym, gdy pracę nad nim zakończyły Sejm i Senat.
Okazuje się bowiem, że gabinet premiera Mateusza Morawieckiego do dziś nie uzgodnił z Komisją Europejską ostatecznego kształtu Krajowego Planu Odbudowy. Oznacza to, że choć niektóre państwa dostaną zaliczkę z Brukseli już w lipcu, nasz kraj może na nie liczyć dopiero jesienią.
Były państwa członkowskie, które złożyły go przed nami. Te państwa członkowskie będą mogły otrzymać zaliczkę przypuszczalnie w lipcu. Obecnie KE pozytywnie oceniła 14 planów. Polski plan jest w tej chwili w fazie uzgodnień – powiedział europoseł PO Jan Olbrycht.
Jakby tego było mało, do Sejmu nie trafił do tej pory ani jeden projekt ustawy absorbujący pieniądze, które trafią do Polski – nie trafił, ponieważ Jarosław Kaczyński zbiera pojedyncze głosy – wczoraj złamał posła Arkadiusza Czartoryskiego, któremu niezadowolenia z Prawa i Sprawiedliwości wystarczyło na dwanaście dni.
Prawda jest bowiem taka, że rząd poprosił Komisję Europejską o więcej czasu na przygotowanie dokumentów już po tym, gdy pracę nad nimi zakończył parlament. To zatem z winy PiS pieniądze do Polski trafią raczej później niż wcześniej. Od jesieni 2915 r. obecna ekipa rządząca konsekwentnie, krok po kroku, niszczy międzynarodowe relacje naszego kraju – formalne i nieformalne. Efekt jest taki, że żaden liczący się urzędnik nie jest nam życzliwy, a to wpływa również na tempo uzgadniania kwestii, które tego wymagają.
Źródło: Money.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU