Tym sposobem wszyscy zapomnieli, że miesiąc temu dzieci wróciły do szkół. Ale nie zapomniał o nich dr. Paweł Grzesiowski, który w RMF FM skomentował “rewelacje” ministra zdrowia. Według lekarza zmianę trendu i wzrost zakażeń widać już od kilku tygodni, a mówienie o trzeciej fali pandemii w kontekście Zakopanego, to demagogia.
Nie należy ostatnich danych kojarzyć z tym, co dzieje się w sklepach, w hotelach czy na stokach. To raczej jest efekt powrotu najmłodszych dzieci do szkół i – co niepokojące – szerzenia się brytyjskiej odmiany koronawirusa. Ten problem będzie narastał. Ze szczątkowych danych widzimy, że to już 1/5 wszystkich zbadanych próbek. Te zakażenia mogą być całkowicie nierozpoznane, bo nie prowadzimy badań systemowych – powiedział na antenie radia.
Lepiej by było gdyby minister zdrowia, posiadający jeszcze resztki wiarygodności, przestał wchodzić w buty kolegów z rządu, mówiących na białe czarne, a na czarne białe, nawet wtedy gdy fakty są przeciwko nim. Gdy w zeszłym roku hurtowo posłano dzieci i młodzież do szkół, można było usłyszeć ze strony rządu, że wszystko jest pod kontrolą i szkoły nie będą miejscem rozprzestrzeniania się wirusa. Po dwóch miesiącach przyznano, że placówki oświatowe są rozsadnikiem zakażeń. Może warto tę lekcję odrobić ponownie?
Źródło RMF FM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU