Platforma rosła ostatnio ostro w sondażach. Spora część obserwatorów ten zryw przypisuje jednak wpadkom partii rządzącej, połączonym z tzw. “efektem Tuska”. Jest w tym sporo prawdy.
Wczorajsza konferencja przewodniczącego partii Grzegorza Schetyny wywołała nie lada poruszenie. Lider PO zapytany o kwestie płacy minimalnej stwierdził, że jego partia jest przeciwna jej podnoszeniu. Schetyna tłumaczył się następnie na swoim twitterowym profilu, powołując się na przejęzyczenie.
Załóżmy, że w tym przypadku damy politykowi PO kredyt zaufania.
Jak jednak wytłumaczyć kwestie zmiany stanowiska partii w sprawie przyjmowania uchodźców, ciągłego lawirowania wokół programu rodzina 500+, czy kwestii podwyższenia wieku emerytalnego?
Schetyna zapytany wczoraj przez reportera TVP Info, czy jego partia jest za przyjmowaniem uchodźców stwierdził: “PO nie jest za przyjmowaniem uchodźców”.
– To oficjalne stanowisko PO, że "nie przyjmujemy uchodźców"? @SchetynadlaPO: Tak, tak. PO nie jest za przyjęciem uchodźców#wieszwiecej pic.twitter.com/zyTbWtJwI7
— TVP Info (@tvp_info) May 9, 2017
Kolejną niezrozumiałą zagrywką było stwierdzenie, że dyskusja na temat związków partnerskich powinna się odbyć dopiero po wyborach, gdy Platforma wróci już do władzy.
PO miała 8 lat na załatwienie kwestii związków partnerskich. Nie chodzi tu o to, że za tymi związkami lobbujemy, ale o to, że partia która miała już wielokrotnie sposobność temat załatwić, znowu odkłada go na święte nigdy, tracąc przy tym wiarygodność.
Również w kwestii programu rodzina 500+ stanowisko Platformy jest niezrozumiałe. Początkowo politycy tej formacji mówili, że nie ma na niego pieniędzy, by następnie przejść ze skrajności w skrajność i zaproponować 500 złotych na każde dziecko. Teraz mówi się o urealnieniu programu, tak samo jak mówi się o urealnieniu wieku emerytalnego. Co to tak naprawdę oznacza, bóg jeden raczy wiedzieć…
Jestem w stanie zrozumieć, że PO zdecydowała się na ucieczkę do przodu, w sytuacji w której pytania o 500+, stosunek do uchodźców, czy reformy emerytalne są głównymi nabojami w politycznym rewolwerze PiS.
Jednakże wczorajsza i dzisiejsza konferencja Schetyny, jak i cały przekaz PR-owy zostały koncertowo spartolone. Platforma wygląda po nich jak partia bez pomysłu i programu, która jest niespójna i na dodatek mota się w zeznaniach.
Podstawowy błąd to jednak próba przelicytowania Kaczyńskiego na polu populizmu. Jak słusznie zauważają obserwatorzy, jeżeli Schetyna ma konkurować z PiSem i Kukizem na programy, to czemu ludzie mieliby obdarzyć PO swoim głosem? Na próbie klonowania Kaczyńskiego Schetyna może jedynie stracić…
Rozumiem, że Platforma chciała rozbroić wizerunkową bombę z opóźnionym zapłonem, jaką jest stosunek do 500+, uchodźców i wieku emerytalnego. Doradcy Schetyny zrobili to jednak bardzo nieumiejętnie, dając wiatr w żagle dziennikarzom przychylnym “dobrej zmianie”, którzy i bez tej pomocy zajmują się głównie atakowaniem Platformy.
Wydarzenia ostatnich dni kładą się cieniem na ostatnich osiągnięciach PO. Pozostaje nam poczekać na kolejne sondaże, by zobaczyć, czy ludzie ukażą w nich partię Schetyny. Mi osobiście wydaje się, że Platforma przy wszystkich swoich wadach pozostaje jednak najskuteczniejszym antyPiSem, zaś wyborcy wybaczą wiele, byleby odsunąć Kaczyńskiego od władzy. Dzisiaj takie zagranie może się wiązać ze spadkiem notowań. Jeśli jednak strategia zadziała, to może zabezpieczyć słabe punkty w kampanii wyborczej, bo sprawi, że PiS utraci wiele amunicji do ataku. Wówczas może się okazać, że partia rządząca nie ma już z czego strzelać.
fot. flickr/PO
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU