Z informacji, jakie posiada autor książki wynika, że IPN nie badał laboratoryjnie zamazanego dokumentu i nie odtwarzał jego treści. Zrobił to Tomasz Piątek przy pomocy doświadczonego grafika komputerowego. Przy zmianie harmonii kolorystycznej zdjęcia niebieski ślad długopisu zaczął się bardziej odcinać od tuszu mazaka. Dokument jest do przeczytania w całości.
Rydzyk już od lat 70. był “księdzem najwyższej tajności” dla komunistycznego MSW. Świadczy o tym odcyfrowana sygnatura OMA-00, która oznacza “tajne specjalnego znaczenia” – mówi “Newsweekowi”.
Piątek podkreśla, że SB zajmowała się wieloma księżmi np. księdzem Malińskim, przyjacielem Jana Pawła II, którego zarejestrowano jako kontakt operacyjny. Nawet on nie dostał takiego gryfu tajności jak Tadeusz Rydzyk.
Rozmówca “Newsweeka” zaznacza, że nie ma podpisanego przez Rydzyka zobowiązania do współpracy, bo nie ma jego teczki ewidencji operacyjnej – Zaginęło co najmniej 11 najważniejszych dokumentów dotyczących Rydzyka – mówi. Te dokumenty były przechowywane w tajnych kartotekach i archiwach w różnych miastach Polski – Wiemy to m.in. z zaczernionego dokumentu, którego treść, wydobyta spod tuszu, mówi o supertajnych materiałach, dzisiaj nie do odnalezienia w archiwach IPN – dodaje.
Pytany czy nie boi się ewentualnego procesu mówi, że ma już ich 19 z czego cześć sam wytoczył PiS-owcom za kłamstwa na jego temat. Do tej pory nie pozwał go ani Macierewicz, ani Morawiecki, ani prezydent Andrzej Duda – Pozywają mnie jakieś dziwne figury powiązane z PiS i z Rosją, w moich książkach są postaciami drugo- lub trzecioplanowymi – mówi Tomasz Piątek.
Źródło Newsweek
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU