Na liście ludzi do zwolnienia z resortu, którym kierował Gowin, jest kilkadziesiąt nazwisk. Czystką ma kierować wiceminister Olga Siemieniuk pod nadzorem szefa KPRM Michała Dworczyka. Pracę mają stracić nawet ci, którzy objęli stanowiska w drodze konkursu, a nawet asystentki.
W szale wyrzucania ludzi na początku listy są szefowie Ochotniczych Hufców Pracy – OHP mają struktury w całym kraju, a zatem przedstawiciele PiS dostaną do podziału nową pulę państwowych synekur. Komendantem Głównym OHP jest działacz Porozumienia ze Szczecina Grzegorz Walter. Z informacji Onetu wynika, że jego dymisja jest kwestią czasu. Wiceminister Semeniuk wezwała go już na spotkanie, ale komendant przebywa na zwolnieniu lekarskim.
Są też ludzie Gowina w państwowych spółkach, a ich listę ma Nowogrodzka – to podobno 250 nazwisk. Oczywiście nie oznacza to, że zostaną wyrzuceni wszyscy, ponieważ może być wśród nich ktoś, kto zawdzięcza posadę współpracownikom Gowina, którzy postanowili zostać w klubie parlamentarnym Prawa i Sprawiedliwości – jak np. Marcin Ociepa czy Wojciech Murdzek. Może też zostać zastosowany mechanizm znany z przejmowania ministerstw i rządowych agencji po ludziach Polskiego Stronnictwa Ludowego jesienią 2015 r. – wielu z nich utrzymało dotychczasowe posady w zamian za odejście z PSL do PiS.
Utrata pracy to dla wielu ludzi będzie dramat, bo asystentka czy kompetentny urzędnik nie muszą mieć swoich patronów na Nowogrodzkiej. Nie ma się z czego cieszyć. Warto też zapamiętać, kto to robi. Przedstawiciele opozycji powinni – w miarę możliwości – zrobić rozpoznanie wśród współpracowników Gowina, którzy stracą pracę. Jeśli są kompetentni, należy zaproponować im współpracę być może już dziś (np. w samorządach, w których większość ma PO i PSL), a już na pewno po zmianie władzy na szczeblu centralnym.
Źródło: Onet
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU