Polityka i Społeczeństwo

Rozgrywka między Mejzą a PiS. Wiceminister ma haki na polityków partii rządzącej? „Wiedział, że mogą być kłopoty”

Skrucha i przeprosiny? Nie na konferencji Łukasza Mejzy. Wiceminister sportu zabrał głos ws. szokujących doniesień portalu WP i trudno nie odebrać tego wystąpienia jako wyraźnego sygnału do Jarosława Kaczyńskiego.

Mijają dwa tygodnie, odkąd portal WP opisał wątpliwe moralnie działania firmy medycznej Łukasza Mejzy. Oferowała ona rodzicom śmiertelnie chorych dzieci kosztowne, acz niesprawdzone medycznie terapie. Mamienie chorych wizją ozdrowienia i zarabianie pieniędzy na budowaniu złudzeń to działalność obrzydliwa i zasługująca na potępienie. Dlatego dziwi, że Mejza wciąż pozostawał na swoim stanowisku.

Jak wiadomo, kluczowa jest tu sejmowa arytmetyka. PiS nie ma większości – ratuje ją za pomocą Pawła Kukiza i jego ludzi oraz niezrzeszonych Zbigniewa Ajchlera i Łukasza Mejzy. Zresztą wiceminister sportu już zasłynął stwierdzeniem, że „wisi na nim rząd”. Na środowej konferencji przekonywał, że gdyby zdał mandat, na jego miejsce do Sejmu wszedłby polityk PSL Stanisław Tomczyszyn. Mejza startował do wyborów z list Ludowców i zajął miejsce zmarłej Jolanty Fedak.

Mamy do czynienia przez ostatnie dni z największym atakiem politycznym po 1989 roku. Atakiem na Zjednoczoną Prawicę i atakiem na większość rządową. Atakiem bezpardonowym i bez precedensu. Atakiem, w którym przekroczono wszystkie możliwe granice, aby obalić rząd – mówił Mejza i trudno oprzeć się wrażeniu, że są to słowa skierowane do prezesa. Przekaz jest prosty – “pozbędziecie się mnie, będziecie mieli problem z większością”.

Jarosław Kaczyński ma teraz twardy orzech do zgryzienia, bo ratowanie Mejzy może odbić się na słupkach poparcia. Czy jest to warte głosu skompromitowanego posła? Tym bardziej, że nie jest powiedziane, iż ochrona wiceministra sportu nie spowoduje innych strat. Paweł Kukiz powiedział wprost, że nie widzi dla siebie miejsca w koalicji, w której znajduje się skompromitowany polityk.

Dwa scenariusze

Pewność siebie Mejzy zaskakuje, pojawia się więc pytanie, czy wiceminister nie ma asów w rękawie – haków, którymi teraz szachuje ważnych polityków partii rządzącej.


Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie