Przeciwko budowie CPK protestują nie tylko mieszkańcy gmin, na których ma zostać wybudowane lotnisko. Niezadowolonych przybywa w całej Polsce, bo stworzenie linia kolejowej do portu wymaga zburzenia niektórych domów i osiedli.
Centralny Port Komunikacyjny to jeden ze sztandarowych megalomańskich projektów PiS. Ogromne lotnisko ma powstać na obszarze gminy Baranów. Czy powstanie – trudno powiedzieć.
Póki co projekt wywołuje więcej kontrowersji, niż entuzjazmu. Zadowoleni na pewno są pracownicy zatrudnieni w spółce CPK zarabiają spore pieniądze za pilnowanie łąki, na której w przyszłości ma stanąć port. Mniej – mieszkańcy gmin, którzy mają nieszczęście żyć na terenach, na których ma powstać lotnisko i jego infrastruktura. Nic dziwnego, że dochodzi od licznych protestów.
– Do nowego domu wprowadziliśmy się z partnerką w grudniu 2021 roku. Radość trwała kilka tygodni, bo już w styczniu przeczytaliśmy w internecie, że przez nasz dom, właściwie to nawet przez pół ulicy, przebiega trasa linii kolejowej – mówi w rozmowie z WP pan Hubert, pechowy mieszkaniec osiedla, które koliduje z planowaną linią kolejową. Mieszkańcy są sfrustrowani, bo wydali ogromne pieniądze, wzięli kredyty, a zamiast życia w wymarzonym domu, czeka ich wywłaszczenie.
CPK tłumaczy się, że inwestycja jest ogromna, więc „może budzić emocje”.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU