W sieci krążyło nagranie rozmowy rosyjskich youtuberów, podających się za sekretarza generalnego ONZ, z Andrzejem Dudą. Wydawało się, że to tylko żart, ale autentyczność nagrania potwierdził Pałac Prezydencki.
O sprawie poinformowało RMF24. Pałac Prezydencki powiadomił służby specjalne o żarcie, który rosyjscy youtuberzy zrobili Andrzejowi Dudzie. Podając się za sekretarza generalnego ONZ António Guterresa, zadzwonili do prezydenta. 11-minutową rozmowę z głową polskiego państwa opublikowali na swoim kanale na YouTube.
O czym rosyjscy żartownisie rozmawiali z Dudą? Między innymi o tym, jak Polska radzi sobie z koronawirusem. Prezydent zapewnił, że sytuacja jest pod kontrolą i pandemia nie miała wpływu na przebieg wyborów.
Pojawia się też wątek LGBT i Donalda Tuska. YouTuber powiedział Dudzie, że były premier skarżył się w ONZ, że prezydent dyskryminuje środowiska LGBT. Duda tłumaczył, że szanuje każdego, a Tusk go po prostu nie lubi.
Rosyjskim żartownisiom nie można odmówić kreatywności. Pytali Dudę, czy Polska nie chciałaby odzyskać Lwowa – prezydent stanowczo odparł, że są to tereny Ukrainy i „nie ma żadnej dyskusji na ten temat”. Podkreślił, że relacje z Ukrainą są bardzo dobre. Rzekomy António Guterres powiedział też, że kontaktował się z nim Rafał Trzaskowski z informacją, iż sam wygrał wybory. Duda odparł, że wybory były uczciwe.
Andrzej Duda nie jest jedyną ofiarą Władimira Kuźniecowa i Aleksieja Stolarowa z kanału Vovan222prank. Wcześniej wkręcili oni m.in. księcia Harry’ego czy Recepa Erdogana. Pojawia się jednak pytanie, jakim cudem prywatne osoby z Rosji dodzwoniły się do prezydenta Rzeczpospolitej. Pojawiają się podejrzenia, że to nie był tylko niewinny żart, a akcja inspirowana przez rosyjskie specsłużby.
Na usprawiedliwienie i nieusprawiedliwienie naszych służb – wyglada na to, że rosyjscy żartownisie dobrze wiedzą jaki numer wykręcić, by załatwić rozmowę z prezydentem, ale to, że wiedzą i to o czym rozmawiają dowodzi, że rosyjskie służby bardzo to lubią.
— Konrad_Piasecki (@KonradPiasecki) July 15, 2020
Rozmówca RMF24 przyznał, że „nie ma praktyki, by służby podległe ministrowi koordynatorowi sprawdzały rozmówców telefonicznych prezydenta”.
– Nie ma takich mechanizmów i nie za bardzo wyobrażam sobie takie prewencyjne działania. Kontrola prewencyjna mogłaby nastąpić jedynie na wniosek kogoś z kancelarii – tłumaczy informator portalu.
Wnioski z dowcipu rosyjskich pranksterów:
1. PAD mówi po angielsku ledwo ledwo
2. jego znajomość angielskiego jest tak słaba, że nie słyszy że Portugalczyk Gutteres mówi po angielsku bardzo słabo, za to z silnym rosyjskim akcentem
3. gdzie do cholery jest Kancelaria Prezydenta?— Bartosz Węglarczyk (@bweglarczyk) July 15, 2020
Źródło: RMF24
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU