Rosja nie chce zabierać z Ukrainy ciał swoich zabitych żołnierzy. Dzieje się tak, ponieważ Kreml panicznie boi się ujawnienia skali swoich strat.
Szokująca prawdę ujawniła Ludmiła Narusowa, rosyjska senator i dobra znajoma Władimira Putina
– Wczoraj poborowi, których zmuszono do podpisania kontraktu lub podpisano go za nich, zostali wycofani ze strefy działań wojennych. Ale z kompanii stu ludzi pozostało przy życiu tylko czterech – ujawniła Narusowa podczas debaty nad ustawą pozwalającą na skazywanie na 15 lat więzienia za fake newsy o wojnie na Ukrainie. Przy czym, za fake newsy Rosja uznaje mówienie prawdy o swojej napaści na Ukrainę. Narusowa dodała, że zwróciła się do MON o potwierdzenie lub zaprzeczenie tych informacji, ale jej odmówiono.
Narusowa udzieliła wstrząsającego wywiadu niezależnej telewizji Dożd (zanim Rosja zmusiła ją do zamknięcia)
– Dziś byłam w Komitecie Matek Żołnierzy, który jest po prostu zasypywany telefonami i listami od matek, które straciły kontakt z powołanymi tam dziećmi. Nie mają nic do stracenia, szukają przynajmniej czegoś, co dałoby im informację. Zobaczyły zdjęcia swoich prawdziwych synów i zaczęły się kontaktować – dowiedziały się, że ktoś jest w niewoli, ktoś umarł. I jest pytanie, czy przynajmniej po prostu nie warto zbierać ciał zabitych – powiedziała rosyjska senator. Podkreślała, że ZSSR nawet w trakcie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej starał się zabierać z pola bitwy ciała swoich zabitych żołnierzy, a obecne władze nie chcą tego robić.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU