Rosyjscy kibice mogli emocjonować się barażami o awans do piłkarskich mistrzostw świata, ale ich przywódca postanowił wywołać wojnę. Rosjanie musieli więc zagrać… sami ze sobą.
Izolacja Rosji na arenie międzynarodowej nie ominęła sfery sportowej. FIFA i UEFA potrzebowały trochę czasu – i presji – ale ostatecznie wykluczyły reprezentację i kluby z kraju-agresora z międzynarodowych rozgrywek. Co istotne, 24 marca sborna miała zagrać z reprezentacją Polski półfinał turnieju barażowego o awans do mistrzostw świata. Do meczu oczywiście nie doszło, a Rosjanie musieli szukać alternatywy.
24 marca Polacy zagrali w Glasgow mecz towarzyski ze Szkocją (1:1), a 26 marca Rosja zagrała z… Rosją, a dokładnie pierwsza reprezentacja kraju-agresora podjęła kadrę młodzieżową i wygrała 1:0. Trener Walerij Karpin zagrał dwiema jedenastkami, a na pytanie dziennikarzy, na jakiej podstawie układał składy, odparł, że „na podstawie losowania”.
Rosyjska federacja oczywiście robiła dobrą minę do złej gry i publikowała w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo materiałów z tego sparingu. Fotki, filmiki, wywiady – jakby wszystko szło zgodnie z planem.
– To był dobry sparing! – emocjonowała się federacja na Twitterze. Jednak co istotne, mecz odbył się bez udziału kibiców.
Это был хороший спарринг! Одерживаем минимальную победу над молодёжкой – 1:0 🤝 pic.twitter.com/YWXl45YTwF
— Сборная России (@TeamRussia) March 26, 2022
– Teraz jest moment, kiedy liczymy na powrót do międzynarodowych turniejów. Nie było żadnych banerów, bo nawet jeden prowokacyjny mógłbym wpłynąć na sytuację Rosjan – uzasadnia serwis championat.com.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU