Rosja szykowała inwazję na inny kraj już w 2020 roku. Wtedy Putin nie miał jednak na myśli Ukrainy.
Ukraiński wywiad ujawnił dokumenty, z których wynika, że Władimir Putin planował inwazję na sąsiedni kraj już w 2020 roku. Wówczas Kreml nie planował zajęcia Ukrainy, a Białorusi. Powód? Protesty w kraju po sfałszowanych wyborach i „zwycięstwie” Aleksandra Łukaszenki.
Dokument, który nazwano „Legenda koncepcji przegrupowania jednostek i oddziałów 1 Armii Pancernej w rejon wypełnienia zadań”, zawiera plan wkroczenia rosyjskich wojsk na Białoruś w celu stłumienia protestów. Naturalnie Rosja przygotowała klasyczny pretekst – uniknięcie wojny z NATO. W ruskiej narracji kraje Zachodu miały planować „przejęcie terytorium Białorusi i wyjście na zachodnią granicę Federacji Rosyjskiej”.
❗ Армія росії планувала військове вторгнення в білорусь
▪Здобуті воєнною розвідкою України документи свідчать про підготовку 1 танкової армії росії до вторгнення та захоплення території білорусі.
🔗Документи за посиланням: https://t.co/ynH2o3PfGx pic.twitter.com/navD6VPwUY
— Defence intelligence of Ukraine (@DI_Ukraine) April 19, 2022
Plan zakładał, że ruchy wojsk miały być maskowane za pomocą ćwiczeń wojskowych (czyli tak samo, jak przed inwazją na Ukrainę). Miało to przekonać przeciwnika, że „przegrupowanie jednostek i oddziałów armii do obwodu smoleńskiego ma na celu udział w połączonych ćwiczeniach »Kaukaz 2020«”. Rosjanie zakładali, że jeżeli protesty będą się przedłużać, to Łukaszenka wystąpi do Moskwy o pomoc. Konserwatywna część społeczeństwa przystałaby na taki plan, a protestujący zrezygnowaliby z udziału w strajkach z obawy przed zbrojną interwencją.
Protesty wybuchły na Białorusi po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich 9 sierpnia 2020 roku. Według oficjalnych wyników, Łukaszenka wygrał z 80-proc. poparciem, a druga Swiatłana Cichanouska zdobyła 10 proc. głosów. Społeczeństwo nie miało wątpliwości, że wybory zostały sfałszowane i wyszli na ulice. To były największe protesty w historii niepodległej Białorusi, zginęły co najmniej 4 osoby, a co najmniej 33 tys. poddano represjom. Protesty wygasły w marcu 2021 roku.
Czytaj również:
- Czy Ukraińcy są gotowi oddać wschodnią część swojego kraju w zamian za pokój? Zełeński nie ma wątpliwości
- Rosyjski admirał spotkał się z załogą zatopionej “Moskwy”. Internauci zwrócili uwagę na pewien szczegół
- Tak tonęła Moskwa! W sieci pojawiły się ostatnie zdjęcia dumy ruskiej floty
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU