Komisja Europejska szykuje rewolucję na polskiej wsi. Zmienią się zasady przyznawania unijnych dopłat. PiS ramię w ramię z Kościołem jest przeciw.
Prawo i Sprawiedliwość od lat zapowiada walkę o zwiększenie unijnych dopłat dla rolników. Oczywiście zawsze obiecują przed wyborami, a potem temat znika z agendy. Sytuacja zaczyna się obracać przeciwko nim, za sprawą rozporządzenia Komisji Europejskiej, które może obowiązywać od 2023 r. Chodzi o tzw. papierowych rolników.
Krótko mówiąc: chodzi o to, by ze wsparcia dla rolnictwa korzystali tylko faktyczni producenci żywności, a nie posiadacze ziemi rolnej. Takie rozporządzenie przyjął już Parlament Europejski – informuje “Gazeta Wyborcza”. Wprowadzenie definicji “aktywnego rolnika” wyeliminuje drobnych rolników, którzy dostają dopłaty, ale niczego nie uprawiają.
Jak pisze dziennik, żyjemy w statystycznej fikcji. Wedle oficjalnych danych GUS mamy w kraju 1,3 mln rolników, a średnie gospodarstwo ma ok. 11 ha. Z “Raportu o stanie wsi polskiej” wynika, że faktycznych rolników w Polsce jest 400 tys. przy średnim gospodarstwie rolnym o wielkości 25-30 ha. Autorzy raportu stwierdzają, że 80 proc. biorących dopłaty to jedynie właściciele ziemi lub ich spadkobiercy i niczego nie produkują.
W przypadku wejścia w życie rozporządzenia proponowanego przez Komisję Europejską, “niby rolnik” nie dostanie żadnej dopłaty i tu zaczyna się problem dla PiS-u i Kościoła. O sile PiS-u na wsi decydują mali rolnicy. Ministerstwo Rolnictwa nie widzi potrzeby wprowadzania zmian. Jak pisze gazeta, tajemnicą poliszynela jest, że Kościół jest największym biorcą dopłat. Nie uprawia swojej ziemi tylko bezumownie ją wydzierżawia.
Źródło Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU