Nie mam na myśli wieloletnich zaniedbań wszystkich ekip rządzących w obszarze ochrony zdrowia czy tego, że w magazynach nie było milionów maseczek, fartuchów czy rękawiczek, a w garażach nie stały setki cystern wypełnionych płynem do dezynfekcji. Pandemia zaskoczyła wszystkie kraje i każdego, kto w nich akurat w tym momencie sprawował władzę.
Można, a nawet trzeba mieć do Prawa i Sprawiedliwości pretensje o bylejakość stanowionego prawa, o powierzchowne rozwiązywanie problemów, o podporządkowanie wszelkich działań magicznym zaklęciom z podręcznika PR i o to, że głównym celem rządzących Polską nie było i nie jest empatyczne otaczanie fachową opieką osób chorych oraz ich bliskich, a jedynie to, aby w tej nadzwyczajnej sytuacji nie obudzić społeczeństwa na tyle, że dostrzeże państwo zawiązane sznurkiem, poklejone taśmą i obłożone tekturowymi pudełkami, bo od tego momentu będzie już tylko chwila na ewakuację przed utratą władzy.
Można i trzeba mieć do PiS pretensje o to, że bardzo wielu wpływowym ludziom pandemia posłużyła za pretekst do zdefraudowania publicznych pieniędzy oraz o to, że w tym samym czasie inni ludzie bankrutują albo ledwo wiążą koniec z końcem tylko dlatego, że nie mają wśród krewnych i znajomych prominentnego działacza rządzącej formacji. Wielu ludzkim tragediom można było zapobiec, skutki wielu dramatycznych zdarzeń mogły być zniwelowane, gdyby rządzący mieli empatię i byli profesjonalistami w swoich obszarach działania. Mielibyśmy mniej problemów w potwornie problematycznej rzeczywistości, gdyby w centrum uwagi decydentów byli wszyscy ludzie a nie ci, którym Andrzej Duda w Pałacu Prezydenckim przez następne pięć lat jest niezbędny do uwłaszczaniu się na naszym państwie.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
