Problem polega na tym, że zgodnie z wewnętrznymi procedurami, nawet człowiek z wykształceniem wyższym musiałby przepracować w SOK trzy lata – w tym dwa lata na stanowiskach kierowniczych, aby zyskać prawo do awansu na zastępcę komendanta posterunku. Człowiek z wykształceniem średnim, a takim wówczas mógł poszczycić się Mateusz Chwałka, aby starać się o taki awans, musiałby pracować w SOK aż siedem lat, w tym trzy lata na stanowiskach kierowniczych.
Mateusz Chwałka jednakże dopiero rozpoczynał karierę. Siedem miesięcy po objęciu stanowiska zastępy komendanta, został powołany na pełniącego obowiązki komendanta, aby po kolejnych trzech miesiącach stać się już pełnoprawnym komendantem posterunku w Idzikowicach. W dwa lata awansował zatem ze zwykłego funkcjonariusza SOK na komendanta posterunku. Jego pensja wzrosła w tym czasie z ok. 1,9 tys. zł do ok. 5 tys. zł miesięcznie. Człowiek ten miał jednak znacznie większe ambicje, a zdobycie w międzyczasie wyższego wykształcenia miało otworzyć mu drogę na wyższe stanowiska.
W czerwcu tego roku Mateusz Chwałka przeniósł się z Idzikowic do Komendy Regionalnej w Kielcach i to wprost na stanowisko pełniącego obowiązki zastępcy komendanta. Dziennikarzom udało się ustalić, że taki awans wiąże się ze znaczącym wzrostem uposażenia, które sięga ok. 9. tys. zł miesięcznie.
Źródło: Onet
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU