Robert Bąkiewicz przemawiał na Marszu Niepodległości i… coś poszło nie tak. Wpadka lidera narodowców

Robert Bąkiewicz otworzył tegoroczny Marsz Niepodległości ekspresyjnym przemówieniem. Niestety nie wszystko poszło dobrze. Lider narodowców zaliczył zabawną wpadkę.

W Warszawie trwa uroczystość państwowa, czyli Marsz Niepodległości. Rząd PiS dzielnie walczył, by umożliwić narodowcom organizację wydarzenia i udało się. Nie do końca za to udało się otwierające marsz przemówienie Roberta Bąkiewicza. Lider narodowców popełnił wpadkę, która zapewne będzie mu już często wypominana.

Bąkiewicz grzmiał, że Polska jest atakowana „nie tylko ze Wschodu”. Przekonywał, że „atak trwa również z Zachodu”. Mówił też, że nasz kraj jest atakowany przez Niemcy, „które wykorzystują instytucje unijne do obierania nam suwerenności” i chcą odebrać Polsce „tożsamość narodową, kulturową, a nawet płciową”.

– Dzisiaj trwa zmiana układów sił międzynarodowych, trwa bezwzględna, brutalna wojna. Hegemon, Stany Zjednoczone, schodzą już z pozycji lidera. W tej chwili porządkuje się nowy świat, nowy ład, na naszych oczach. To od nas będzie zależało, jak ta nowa Polska będzie wyglądała – mówił Bąkiewicz.

– Jak ta nowa Polska będzie wyglądała? Czy zostanie nam tylko hymn i biało-czerwona? Czy będziemy narodem, państwem silnym, gotowym nieść krużganek oświaty, chrześcijaństwa, cywilizacji łacińskiej na zachód? – pytał retorycznie.

“KRUŻGANEK OŚWIATY” pic.twitter.com/rGXhXxl2A9

— Tygodnik NIE (@TygodnikNIE) November 11, 2021

No właśnie – powodzenia z niesieniem „krużganku oświaty”. Bąkiewicz chyba miał na myśli krzewienie wiedzy za pomocą kaganka, a więc niewielkiej lampki wypełnionej tłuszczem, mającej uchwyt i knot, który można zapalić. Krużganek to element architektury – korytarz ciągnący się wzdłuż wewnętrznego dziedzińca budynku.

Życzymy powodzenia w tej nowej formie szerzenia wiedzy. Może to jakiś nowy system stworzony przez ministerstwo Przemysława Czarnka? A może po prostu kiedyś zabrakło kaganka…