Polityka i Społeczeństwo

Rażące zaniedbania w MON. Raport NIK nie pozostawia suchej nitki na resorcie obrony

Najwyższa Izba Kontroli wydała właśnie raport poświęcony gospodarowaniu mieniem w jednostkach wojskowych w latach 2014-2016 (I półrocze). Konkluzje dokumentu są dla MON miażdżące. Skala zaniedbań jest rażąca w każdym badanym obszarze.

Mimo szumnych deklaracji medialnych padających od wielu lat, po raz kolejny okazuje się, że wojskowa rzeczywistość jest bardzo trudna. Jedna piąta budynków użytkowanych przez armię wymaga poważnych remontów,  4% zagraża bezpieczeństwu ludzi, a 1% nadaje się już do rozbiórki. Połowa pozostałych obiektów wymaga także drobniejszych prac.

Szczególnie dramatyczna sytuacja ma jednak miejsce w infrastrukturze szkoleniowej.

Ciężko mówić o szkoleniu profesjonalnej armii zawodowej, jeśli prawie połowa infrastruktury poligonowej wymagała konserwacji, 38% poważniejszych remontów, a 14% należało wyłączyć z użytkowania. NIK nie pozostawia suchej nitki nawet na wyposażeniu jednostek wojskowych. W 10 z 12 objętych kontrolą jednostek nie było czynnych strzelnic, co oznacza, że żołnierze nawet do ćwiczenia tak podstawowej umiejętności muszą podróżować do innych obiektów, co kosztuje czas i pieniądze. Nie lepiej wypada dostępny sprzęt transportowy, z którego w zależności od przeznaczenia od jednej trzeciej do ponad połowy ma ponad 15 lat. NIK wytknął także częste praktyki użytkowania sprzętu nawet po przekroczeniu zakładanych limitów wieku czy przebiegu pojazdu.

Kontrolerzy odnieśli się także do realizacji Planu Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP, na który idą niewystarczające środki. W budżecie na rok 2018 przewidziano spadek finansowania na 15 kluczowych dla obronności programów.

Raport dotyczy lat 2014-koniec pierwszego półrocza 2016. Opisywane w nim zaniedbania dotyczą tak naprawdę wszystkich ekip rządowych, nie tylko Antoniego Macierewicza. Zaległości remontowe czy przestarzały sprzęt są efektem wieloletniej niedbałości i braku wystarczającej woli politycznej do przeprowadzenia głębokich zmian. Armia nie była w przestrzeni polskiej polityki sprawą priorytetową. Przyjęcie minimalnego progu finansowania względem PKB było postępem, ale widać, że nie jest to wystarczające jak na nasze potrzeby. Ważną kwestią jest także racjonalizacja wydatków, ponieważ bez tego elementu żaden budżet nie przyniesie realnej zmiany. Rząd obecnie planuje wydać 2,6 mld zł na strzelnice w każdym powiecie. Środki w budżecie zatem są, pytanie czy nie lepiej zamiast na amatorów byłoby je wydać na modernizację infrastruktury szkoleniowej sił zbrojnych? Rząd założył na przyszły rok 2% PKB dla MON i zapowiada wzrost nakładów do 2,5%. Jednak równocześnie z budżetu planuje stawiać pomniki na rocznicę odzyskania niepodległości, kupować samoloty dla VIPów oraz wspierać modernizację policji, co sprawia, że realne środki dla armii spadną poniżej 2%. Raport NIK pokazał, że w armii brakuje rzeczy absolutnie elementarnych. Rząd tymczasem zamiast rozwiązać podstawowe problemy planuje wydać miliardy na wątpliwej wartości dla obronności państwa okręty podwodne. W zamówieniach MON dominuje medialność projektów and ich sensownością. Takie podejście przyczyniło się do powstawania wielkich zaległości opisanych w raporcie, a kontynuacja takiej polityki wróży tylko narastanie problemu w przyszłości, a nie jego rozwiązanie.

Źródło: dziennik.pl

fot. flickr/KPRM

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie