Zastanawia mnie, czym kierują się politycy opozycji i różne środowiska zawodowe, gdy występują z apelem do prezydenta Andrzeja Dudy lub premier Beaty Szydło o powstrzymanie wprowadzenia takiego czy innego rozwiązania. Mogę przypuszczać, że opierają się na zapisach Konstytucji, która ustanawia pewną hierarchię władz lub bazują na tradycyjnych wartościach i historycznych autorytetach. Niestety, ale pora przyjąć do wiadomości, że Konstytucja jest obecnie tylko wskazówką i nie ma mocy wiążącej. Dlatego też, aby pomóc zdezorientowanym obywatelom, pokusiliśmy się o stworzenie rankingu najważniejszych obecnie osób w państwie, które mają realny wpływ na podejmowane przez rządzących decyzje.
- Prezes Rady Ministrów – Beata Szydło
Nasz ranking rozpoczyna Prezes Rady Ministrów, Beata Szydło. W teorii najbardziej na świeczniku i z największą odpowiedzialnością. W rzeczywistości jej głównym zdaniem jest udawać, że to ona prowadzi politykę polskiego rządu. Na strategiczne narady kierownictwa PiS zapraszana rzadko, zajmuje się głównie robieniem dobrej miny do złej gry. Ładnie mówiła w kampanii o Polsce w ruinie i o końcu arogancji władzy, teraz nie panuje ani nad urzeczywistnianiem ruiny w praktyce, ani nad przejmowaniem dla PiS urzędu po urzędzie czy wybrykami asystentów swoich ministrów. Apele do niej są przeciwskuteczne, bowiem każdy opór zainteresowanych traktuje jako potwierdzenie słusznej drogi, którą prowadzi ustawiony dla niej rząd.
- Minister Sprawiedliwości – Zbigniew Ziobro
Na dziewiątym miejscu naszego zestawienia minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro. Pierwszy szeryf Rzeczypospolitej, który obecnie ma władzę nad aktami oskarżenia sporządzanymi przez każdego prokuratora w kraju, co teoretycznie czyni go bardzo potężnym politykiem. Problem w tym, że tak naprawdę musi słuchać poleceń prezesa PiS, tak jak każdy inny minister rządu Beaty Szydło. Jego pozycja jest wyższa od premier Szydło dlatego, że ma za sobą kilkunastu posłów, którzy póki co dają większość w Sejmie, co czyni go jednak ważniejszym niż niemającej za sobą żadnego zaplecza w posłach premier.
- Wicepremier, minister rozwoju i finansów – Mateusz Morawiecki
Wspólnie z premier Beatą Szydło zostali pomazańcami Prezesa Prawa i Sprawiedliwości do wprowadzania reform dobrej zmiany. O tym, że znalazł się w naszym rankingu zdecydowała jego pozycja jako super wicepremiera, odpowiedzialnego nie przed premierem rządu, a wyłącznie przed prezesem. Nie ma co prawda zbyt wielkiego wpływu na to, która reforma wejdzie w życie czy nie, jednak po likwidacji Ministerstwa Skarbu dysponuje zasobem miejsc w państwowych spółkach i dużą kasą do wydania. A że dobra zmiana polega głównie na rozdawaniu kasy, to właśnie do ministra Morawieckiego muszą się zwracać z prośbą wszyscy ministrowie, włączając w to premier Szydło. No i ma ojca w Sejmie, Kornela Morawieckiego, który ma za sobą kilku posłów, gotowych uzupełnić brakujące kworum lub zagłosować na dwie ręce.
- Marszałek Sejmu – Marek Kuchciński
Pozycja marszałka Sejmu w naszym zestawieniu jest nieco zawyżona, jednak bierzemy pod uwagę przyszłość. A w niej to Marek Kuchciński będzie zatwierdzał kandydatów na sędziów sądów powszechnych. Poza tym, gdyby prezydent Duda zaczął się wahać, to byłby jego konstytucyjnym zastępcą, po usunięciu prezydenta z urzędu.
- Prezydent RP – Andrzej Duda
Na szóstym miejscu naszego zestawienia urzędujący prezydent, który ostatnio wprost zrównał swoją pozycję z innymi ministrami rządu, wypowiadając de facto umowę społeczną ze swoimi wyborcami. Miejsce zajmuje wyższe głównie dlatego, że ma kilka prerogatyw, które może realizować samodzielnie, oprócz tych, które musi zrealizować na polecenie głównego stratega. No i ma prawo łaski, więc co najmniej kilku polityków może mieć w przyszłości do niego interes.
- Marszałek Senatu – Stanisław Karczewski
Marszałek Senatu, który w trakcie grudniowego kryzysu sejmowego dał się poznać jako twardy zawodnik i twardy negocjator, musiał naprawiać błędy marszałka Sejmu, który nie potrafił sobie poradzić ani z blokadą sejmu ani z protestem dziennikarzy. Niby nie ma wielkich uprawnień, ale ostatnio zapowiedział budowę nowego gmachu Senatu a tym samym może być celem wycieczek wielu lobbystów z firm budowlanych czy kolegów senatorów oczekujących na pokój z ładnym widokiem.
- Rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej – Bartłomiej Misiewicz
Bartłomiej Misiewicz wydaje się być obecnie zdecydowanie ważniejszy niż prezydent – formalnie zwierzchnik sił zbrojnych RP. Honory oddawane rzecznikowi MON przez wojskowych przysługują, owszem, także i prezydentowi, jednak wpływ na politykę kadrową w wojsku, ma już tylko 26 latek. Mimo kolejnych wpadek wizerunkowych pozostaje bezkarny, coraz bardziej butny i bezczelny. W ostatnich dniach domagał się odebrania stopnia wojskowego gen. Skrzypczakowi. Oczywiście poszło o słowa krytyki skierowane pod adresem byłego pracownika apteki (po ostatnim apelu środowiska farmaceutów, celowo nie mówię aptekarza).
- Minister obrony narodowej – Antoni Macierewicz
Faktyczny zwierzchnik polskich sił zbrojnych, którego miotłę kadrową pośród najwyższego dowództwa polskiej armii można porównać tylko do tragicznej katastrofy smoleńskiej. Strata świetnie wyszkolonych i szanowanych w sojuszniczych armiach generałów jest porównywalna do tragicznego zdarzenia z 2010 roku. A skoro na najwyższych pozycjach w armii pojawiło się wiele wakatów, to pielgrzymki posłusznych i ambitnych wojskowych, gotowych kłaniać się nie tylko ministrowi obrony narodowej, ale i jego rzecznikowi wojaków, będą z pewnością liczne. W rządzie bezkarny, Beata Szydło może mu co najwyżej pogrozić paluszkiem. Nie wspominam już o prezydencie, którego minister wojny kompletnie ignoruje.
- Najważniejszy duchowny w Polsce – ojciec Tadeusz Rydzyk
Na drugim miejscu naszego rankingu znajduje się faktyczny przywódca polskiego kościoła, który na aliansie z władzą zbija niemały kapitał. Rządzi polskim kościołem tak jak Jarosław Kaczyński polskim rządem. Ma radio, ma telewizję, ma geotermię i szkołę wyższą. Przez lata aktywnie agitował na rzecz Prawa i Sprawiedliwości, uprawiając cykliczne pranie mózgu słuchaczom Radia Maryja. Na urodziny do niego zjeżdża cała śmietanka rządzącej partii, na wykłady do niego pędzi jak wiatr minister Macierewicz.
- Poseł Jarosław Kaczyński
Zwycięzcą rankingu nie mógł być nikt inny. Człowiek Wolności, Człowiek Roku kolejnych redakcji, nieodkryty jeszcze wyłączny bohater naszej wolności. Jako, że nie każdy zauważył jego wkład w obalenie komunizmu w 1989 roku, to najwyraźniej postanowił komunę odbudować i obalić ją jeszcze raz w świetle kamer. Na forum ekonomicznym w Krynicy wybrany Człowiekiem Roku, choć do niedawna nie miał nawet konta w banku, a gospodarkę kapitalistyczną zna tylko ze słyszenia, jako że od 25 lat pracuje w Sejmie. Nie mam wątpliwości, że jeśli założy konto na Twitterze, już w 2017 roku dostanie nagrodę “Twitterowicza Roku”.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU