Wpisy Ryszarda Terleckiego na temat Swietłany Cichanouskiej wywołały burzę. Partyjni koledzy starają się bronić wicemarszałka – przynajmniej oficjalnie. Zakulisowo słychać głosy, że Terlecki narobił problemów.
Ryszard Terlecki obraził się na Swietłanę Cichanouską za jej spotkanie z Rafałem Trzaskowskim. Okazało się też, że liderka białoruskiej opozycji weźmie udział w Campus Polska – wydarzeniu organizowanym przez prezydenta Warszawy. Terlecki dał upust negatywnym emocjom na Twitterze, polecił Cichanouskiej szukać pomocy w Moskwie. I wywołał burzę.
Trzeba bronić. Oficjalnie
Terleckiego ciężko po tych słowach wybronić, choć dzielnie starali się to zrobić politycy PiS, w tym premier Mateusz Morawiecki, szef KPRM Michał Dworczyk czy Witold Waszczykowski. Ale w kuluarach politycy partii rządzącej przyznają, że wicemarszałek narobił im problemów.
– Zdania są dużo bardziej podzielone, nie ma jednego, zwartego frontu w tej sprawie. Na pewno nie była to specjalnie szczęśliwa i potrzebna wypowiedź – mówi w rozmowie z portalem Gazeta.pl jeden z polityków obozu władzy. Inny przyznaje, że Terlecki jest broniony z urzędy, ale w partii „większość uważa go za folklor”. W PiS panuje atmosfera zmęczenia wizerunkowymi kłopotami, a Terlecki jest ich gwarantem. Dlatego rozważane jest usunięcie go z prestiżowej funkcji wicemarszałka Sejmu.
– Będzie taki moment, że to się zadzieje, ale jeszcze nie teraz. Na razie jest przydatny w swojej roli – mówi rozmówca Gazeta.pl. PiS nie chce jednak robić tego przy najbliższej okazji – podczas głosowania nad wnioskiem o odwołanie Terleckiego ze stanowiska. To byłaby wizerunkowa porażka, PiS woli przeprowadzać takie zmiany na własnych warunkach.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU