Widać, że piętnowanie niekompetencji bardzo boli Julię Przyłębską i z bezsilności postanowiła skorzystać z opcji „masz pan gorączkę to stłucz pan termometr”. Wydaje jej się, że jeśli nie usłyszy, że na prezes TK została wybrana z naruszeniem prawa oraz, że sam Trybunał wydrążyła a autorytetu, kompetencji i powagi, to będzie mogła być spokojna o swoją przyszłość. Zapewne też bardzo boli ją określenie „kucharka Kaczyńskiego” oraz podkreślanie przez polityków opozycji i dziennikarzy, że jest jedynie magistrem. W ogóle nie dziwi mnie jej frustracja, ale przecież ona nie jest ani doktorem, ani profesorem a politycy PiS w prywatnych rozmowach przyznają, że Przyłębska „upichciła” stanowisko prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa dla byłej szefowej Kancelarii Prezydenta Haliny Szymańskiej, która miała dosyć wegetacji w politycznej kostnicy u Andrzeja Dudy.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”, WP
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU