Jarosław Kaczyńskiego chciał podzielić Polskę na 100 okręgów wyborczych, w których partie miałyby do zdobycia od 3 do 6 mandatów. W ten sposób PiS miało znów wygrać wybory. Ponoć zrezygnował z tego planu. Dlaczego? Odpowiedź jest zaskakująca.
Analiza Bratanków
Okazuje się, że do rezygnacji z wyborczej rewolucji namówili lidera PiS Węgrzy.
— Przyjechali Węgrzy i ze trzy dni siedzieli u marszałek Elżbiety Witek — powiedział Onetowi jeden z polityków z obozu PiS. — Analizowali nasz kodeks wyborczy, wyniki poprzednich wyborów, ewentualne zmiany i sondaże.
Doszli do wniosku, że nie należy niczego ruszać, że tak jak jest, jest dla PiS najlepiej.
Tyle że władze PiS zdążyły już podzielić partię na 100 regionów. Te miały pokrywać się z nowymi okręgami wyborczymi. Teraz może to wywołać w czasie kampanii niemały chaos i przyczynić się do klęski Kaczyńskiego.
To jednak nie wszystko. Okazuje się, że potencjalna zmiana w systemie wyborczym, mogła okazać się idealna dla… opozycji.
Wiele zależy od opozycji
Wiele zależałoby od zachowania opozycji. Jak wyliczył na łamach “Gazety Wyborczej” Andrzej Machowski, przy 100 okręgach, jeśli opozycja poszłaby w trzech (albo więcej) blokach, to PiS rzeczywiście mogłoby liczyć na wygraną. Tyle że jeżeli opozycja się zjednoczy, partia Kaczyńskiego mogłaby liczyć tylko na 181 mandatów.
Podobne wyliczenia posiada ponoć też opozycja.
— Przy takim rozwiązaniu [z 100 okręgami] pierwsza partia zyskuje bardzo wiele, a te mające po 10-12 proc. tracą prawie wszystko. Dlatego to w pewien sposób wymuszałoby na opozycji decyzję, żeby iść razem i chyba to jest jednym z powodów, które sprawiły, że zawiesili to rozwiązanie — tłumaczy rzecznik PO Jan Grabiec.
Możliwe, że dla PiS-u najkorzystniejsze byłoby wyznaczenie okręgów tak, żeby na wsiach były 3-4 mandaty do wzięcia (z tego 2-3 potencjalnie dla Zjednoczonej Prawicy), a w dużych miastach ogólnie jak najwięcej, tak by partia Kaczyńskiego i tam mogła wywalczyć dla siebie sporo miejsc w Sejmie.
Można uznać, że plany PiS pokrzyżował Donald Tusk, który ogłosił, że istnieje plan powstania listy zjednoczonej opozycji. W takim wariancie Kaczyński będzie bał się realizować swoją pierwotną wizję.
Źródło: Onet
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU