Kontrolerzy z CBA nie mogli wejść do mieszkania w Warszawie, które należy do Mariana Banasia, ale też do gabinetu w siedzibie NIK – to zdanie pełnomocnika szefa Izby. Ten złożył do sądu w Białymstoku zażalenie dot. przeszukania.
Banaś vs. CBA
Agenci CBA szukali ponoć w pomieszczeniach szefa NIK m.in. oryginału pierwszej umowy na dzierżawę słynnej krakowskiej kamienicy, którą Banaś zawarł z jej najemcą. “Opiewała ona na dwukrotnie wyższą sumę, niż sporządzona później druga umowa (z klauzulą pierwokupu i pokrycia remontów) – kopię tej umowy znaleźli bowiem podczas wcześniejszego przeszukania u Dawida O. i jego ojczyma” – dodaje Onet.
Wiemy, że w ramach śledztwa szefowi NIK zabrano służbowy laptop i iPhone. Jakby tego było mało, ze stacjonarnego komputera zrobiono kopie binarne. Skonfiskowano nawet książkowe kalendarze z jego notatkami. Prawnik Banasia jest zdania, że to niedopuszczalne. Mec. Marek Małecki uważa, że po prostu złamano prawo.
Do tego dochodzi fakt, że Prokuratura Regionalna w Białymstoku, gdy wydała postanowienie o przeszukaniu, zaznaczyła, że śledztwo dotyczy podejrzeń wyprania ponad 5 mln zł. “Najprawdopodobniej chodzi o Dawida O., byłego już dzierżawcę kamienicy w Krakowie i braci K. związanych z półświatkiem. W listopadzie zawiadomienie takie złożył generalny inspektor informacji finansowej. Bada on nielegalne transakcje i budzące wątpliwości przelewy pieniędzy na rachunkach bankowych” – twierdzi Onet.
„Prowadzenie śledztwa pozornie tylko w fazie »in rem«, a faktycznie przeciwko Marianowi Banasiowi bez wydania postanowienia o przedstawieniu zarzutów stanowi naruszenie przepisu art. 206 konstytucji w zw. z art. 313 k.p.k., który nakazuje sporządzenie postanowienia o przedstawieniu zarzutów i niezwłoczne ogłoszenie go podejrzanemu” – napisał w swoim zażaleniu dot. przeszukania mec. Marek Małecki.
Banaś – neverending story
Gdy sfera Banasia wybuchła – jeszcze przed wyborami do Sejm i Senatu – nikt nie przypuszczał, że będzie ona trwała ponad pół roku. Zapewne wielu liczyło, że o sprawie szybko zapomną media i politycy. Zwłaszcza, że miały czekać nas wybory prezydenckie. Teraz jednak widać już, że wszystko będzie trwało jeszcze dobrych kilka miesięcy, jeśli nie lat.
Nie trudno sobie też wyobrazić, że fatalnie wpłynie to na wizerunek PiS-u. Partia obiecywała odrodzenie moralne w państwie. W zamian otrzymaliśmy jedną z najgłośniejszych afer w dziejach III RP. Marian Banaś stał się już symbolem kadrowych porażek ugrupowania. czy ostatecznie pogrąży Zjednoczoną Prawicę? Sam tonąc może pociągnąć za sobą innych polityków i urzędników.
Źródło: Onet, Rzeczpospolita
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU









